W czwartek Partia Konserwatywna wygrała wybory parlamentarne zdobywając 331 mandatów. Drugie miejsce zajęła Partia Pracy z 232 mandatami, a kolejne Szkocka Partia Narodów z aż 56 mandatami. Konserwatyści zdobyli więc wystarczająco duże poparcie aby samodzielne rządzić - przynajmniej 326 miejsc w parlamencie.

Wielka Brytania chce wyjścia z Unii

W kampanii wyborczej David Cameron obiecał, że jeśli pozostanie na stanowisku premiera, zorganizuje referendum w sprawie ewentualnego wyjścia Wielkiej Brytanii z UE. Według sondaży, gdyby referendum w tej sprawie przeprowadzone zostało teraz, Brytyjczycy poparliby opcję wyjście z UE.

Premier już po ukazaniu się wstępnych wyników wybór, potwierdził, że zgodnie z obietnicą zajmie się przeprowadzeniem referendum ws. dalszych losów Wielkiej Brytanii w Unii Europejskiej. - Tak przeprowadzimy to referendum - zapowiedział Cameron, po spotkaniu z Królową Elżbietą na którym omawiane były plany formowania nowego rządu. Na razie nie podano jeszcze planowanej daty głosowania.

Porażka Partii Pracy i eurosceptyków

Tak znacząca wygrana konserwatystów okazała się porażką nie tylko dla drugiej głównej siły politycznej w kraju, czyli Partii Pracy, ale także dla eurosceptycznej Partii Niezależności Zjednoczonego Królestwa (UKIP). Jej lider, Nigel Farage, który słynie z antypolskich wypowiedzi nie dostał się do Izby Gmin, przegrywając w swoim okręgu z kandydatem konserwatystów.

Po ogłoszeniu wyników Farage ogłosił, że rezygnuje z funkcji szefa partii. Nie wykluczył jednocześnie, że będzie ubiegać się o kierowanie UKIP ponownie.

Po ogłoszeniu wyników dymisję ze stanowiska przewodniczącego partii złożył także lider Partii Pracy Ed Miliband.

Frekwencja w wyborach parlamentarnych w Wielkiej Brytanii wyniosła ponad 66%.

Czytaj więcej:

Cameron wyprowadzi Wielką Brytanię z Unii?

Farage wielkim przegranym wyborów w Wielkiej Brytanii. Rezygnuje z funkcji szefa partii