– Sytuacja w Donbasie się pogarsza. Ostrzał trwa z obydwu stron ze strony separatystów i wojska ukraińskiego. Lecą bomby i rakiety. Ludzie nie mają wody i światła, nie można się dodzwonić – relacjonowała z Doniecka Walentyna Staruszko.
– Dużo domów jest uszkodzonych i zupełnie zburzonych. Jest wielu rannych i zabitych. Wojska separatystów są w Doniecku, jeżdżą samochodami z przyciemnianymi szybami, chowają się wśród cywilów, dlatego cywilów ginie najwięcej – informowała Walentyna Staruszko z miesięcznika Polacy Donbasu.
– Nie mamy żadnych informacji o ofiarach, kanały telewizyjne należące do Ukrainy są powyłączane, a rosyjskim nie wierzymy – stwierdziła Staruszko. Mieszkanka Doniecka relacjonowała również, że obrona cywilna nie istnieje, nie podaje się sygnałów alarmowych, a ostrzał zaczyna się gwałtownie i nie wiadomo, kiedy nastąpi.