Trzech dziennikarzy zamordowano w Meksyku w ciągu tygodnia. Tym samym liczba dziennikarzy zabitych od początku stycznia w tym kraju wzrosła do dziewięciu.
Według informacji zamieszczonych przez organizację Reporterzy bez Granic (RsF) Meksyk to kraj, w którym od początku 2019 r. zginęła największa liczba dziennikarzy na świecie.
W nocy z piątku na sobotę w miejscowości Actopan w stanie Veracruz na wschodzie kraju, zastrzelono Jorge Celestino Ruiza, który pracował dla dziennika "El Grafico de Xalapa". Mężczyzna miał być wcześniej zastraszany - jego dom i samochód zostały ostrzelane.
Dobę wcześniej, zginął dyrektor i redaktor naczelny portalu La Verdad de Zihuatanejo, Edgar Alberto Nava.
Z kolei we wtorek w bagażniku porzuconego samochodu w stanie Morelos w środkowym Meksyku znaleziono zwłoki Rogelio Barragana, szefa portalu informacyjnego Guerrero Al Instante. Mężczyzna miał obrażenia głowy.
W środę, koktajlami Mołotowa zaatakowano siedzibę lokalnego dziennika "El Monitor" w Parral w stanie Chihuahua. W ataku nikt nie ucierpiał, jednak gazeta postanowiła wycofać się z publikowania artykułów dotyczących polityki.
Od 2000 roku, w Meksyku zginęło ponad stu dziennikarzy. Większość tych przestępstw pozostaje bezkarna.
- Jak wysoko wzrośnie okropne żniwo? Rząd prezydenta Andrésa Manuela Lópeza Obradora musi pilnie podjąć odważne decyzje potrzebne do położenia kresu tej śmiertelnej spirali przemocy wobec mediów - powiedział Emmanuel Colombié, szef biura RSF w Ameryce Łacińskiej.
“Rogelio Barragán Pérez is the eighth journalist to be killed so far this year in #Mexico. How high will the awful toll rise?" https://t.co/CPQ47erXNt
— RSF (@RSF_inter) 31 lipca 2019
Czytaj także:
Szokujące informacje ws. Kamila Durczoka! "W samochodzie dziennikarza znaleziono broń palną"
Nie żyje dziennikarz Radia Gdańsk. Doszło do zatrzymania kobiety