Ministrowie Spraw Wewnętrznych części krajów członkowskich Unii Europejskiej spotkali się w Valletcie na Cyprze, by rozmawiać o kryzysie imigracyjnym jaki dotknął Europę. Propozycją rozwiązania go miałoby być stworzenie w Afryce Północnej finansowanych przez UE obozów dla uchodźców, tak by nie przybywali oni do Europy.
Propozycja budowy obozów w Afryce Północnej miałaby służyć ograniczeniu napływu imigrantów do Europy. Plan zakłada kierowanie ich do miejsc bezpiecznych do życia, bez konieczności sprowadzania ich na Stary Kontynent. W obozach opieką nad imigrantami zajęłyby się organizacje pomocy, między innymi dedykowana temu celowi agencja ONZ.
„Ludzie transportowani przez przemytników powinni być ratowani z ich rąk i przemieszczani w bezpieczne miejsca, jednak z tych miejsc do Europy powinni trafiać tylko ci wymagający ochrony” - mówił Thomas de Maiziere, Minister Spraw Zagranicznych Niemiec.
Najczęstszym szlakiem przepraw morskich do Europy jest droga Libia-Włochy. Unia chce ukrócić proceder przemytu ludzi, przyjmując jedynie osoby określane jako „faktyczni uchodźcy”.
Obozy przyjmujące imigrantów w Libii lub jednym z krajów ościennych miałyby być prowadzone przez agencje UNHCR (Agencja Imigracyjna ONZ) lub IOM (International Organization for Migration), są to agencje działające na rzecz pomocy imigrantom.
Pomysł spotkał się z krytyką, bowiem Libia pogrążona jest w chaosie po śmierci Muammara Kaddafiego. Lokowanie w niej imigrantów mogłoby też okazać się pogwałceniem prawa międzynarodowego, które zakazuje odsyłania ludzi do krajów, w których ich życie może być zagrożone. Część lewicowych polityków europejskich określiła plan jako „nieludzki, cyniczny i nie do zaakceptowania”.
Cornelia Ernst z frakcji Nordyckiej Zielonej Lewicy w PE powiedziała:
„Więcej uchodźców będzie uwięzionych w Afryce Północnej, gdzie grozić im będzie ryzyko tortur, gwałtów i innych form przemocy”
W trakcie przepraw przez Morze Śródziemne tylko w zeszłym roku utonęło ok. 4500 osób.