Open Society, fundacja kontrowersyjnego finansisty George’a Sorosa, poinformowała, że tak szybko, jak to możliwe, zakończy wszelką działalność w Turcji. Rząd Recepa Tayyipa Erdoğana oskarża ją o wspieranie ruchów wywrotowych.
Kilkanaście dni temu władze Turcji zatrzymały trzynastu aktywistów, oskarżonych o współpracę z biznesmenem Osmanem Kavalą, który siedzi w więzieniu od października ub.r., dokąd trafił z powodu oskarżenia o udział w nieudanym puczu i związki z kurdyjskimi separatystami. Według rządu ci ostatni mieli szykować masowe protesty.
Wśród trzynastu zatrzymanych znalazł się także Hakan Altinay, jeden z założycieli tureckiego oddziału Open Society. Prezydent Recep Tayyip Erdoğan nie ukrywał, że te aresztowania mają związek z Sorosem. „Ten człowiek [Kavala], który finansował terrorystów podczas incydentu w Gezi, już siedzi w więzieniu” – powiedział. – „A kto stoi za nim? Słynny węgierski Żyd Soros. To człowiek, który deleguje ludzi do dzielenia i niszczenia narodów. Ma tak dużo pieniędzy i wydaje je w ten sposób”.
Incydent, o którym mówił Erdoğan, to protest przeciwko przebudowie parku Taksim Gezi w Stambule w 2013 r., który przerodził się w ogólnokrajowe protesty antyrządowe. Udział w nich wzięło 3,5 mln osób, a 22 straciły życie podczas pacyfikacji.
CZYTAJ WIĘCEJ W DZISIEJSZEJ ,,GAZECIE POLSKIEJ CODZIENNIE"
Autor: Wiktor Młynarz