W niedzielnym referendum w sprawie ograniczenia masowej imigracji podwójna większość Szwajcarów opowiedziała się za przywróceniem limitów dotyczących zagranicznych pracowników. Według oficjalnych wyników chce tego 50,3 proc. wyborców i większość kantonów.
Wygrane nieznaczną większością przez zwolenników ograniczenia imigracji referendum było rozpisane na wniosek populistycznej, liberalno-prawicowej Szwajcarskiej Partii Ludowej (SVP).
Przeciwnych propozycji SPV było 49,7 proc. głosujących. Różnica między zwolennikami a przeciwnikami ograniczenia imigracji wyniosła nieco mniej niż 30 tys. głosów. Frekwencja wyborcza wyniosła 56 proc. i należała do najwyższych w ciągu dziesięciolecia.
Przyjęcie wniosku SVP zaszkodzi relacjom Szwajcarii z Unią Europejską, ponieważ Berno będzie musiało w ciągu trzech lat renegocjować dwustronne porozumienie dotyczące swobodnego przepływu osób zawarte z Unią Europejską w 2002 roku lub je anulować. To z kolei może pociągnąć za sobą zmiany w innych umowach dwustronnych.
Przywrócenie limitów dotyczących zagranicznych pracowników wiąże się też z ograniczeniem uprawnień imigrantów do zasiłków i preferowaniem obywateli szwajcarskich przy zapełnianiu wakatów.
Szwajcarzy wcześniej trzykrotnie głosowali w sprawie wolnego przepływu ludzi: w maju 2000 roku i następnie w 2005 i 2009 roku w sprawie rozszerzenia umowy z UE o nowych członków Unii.
Szwajcarska minister sprawiedliwości Simonetta Sommaruga wynik niedzielnego referendum nazwała "kluczową decyzją o daleko idących konsekwencjach". Według niej "obywatele szwajcarscy przyjęli inicjatywę przeciwko masowej imigracji i opowiedzieli się zmianą szwajcarskiej polityki imigracyjnej". Minister dodała, że "Rada Federalna (rząd) bezzwłocznie zajmie się pracami nad wdrożeniem decyzji ludu".
– Porozumienie o swobodnym przepływie osób zawarte z UE zostało podważone – powiedział prezydent Konfederacji Szwajcarskiej oraz szef departamentu spraw zagranicznych Didier Burkhalter. Wezwał wszystkie partie polityczne do rozmów na temat sposobów realizacji przegłosowanego w referendum postulatu.
W pierwszej reakcji na wyniki szef SVP Toni Brunner uznał, że to "cios dla rządu". – Ludność Szwajcarii wie lepiej niż rząd czy administracja, jakie naprawdę są problemy z imigracją. Rząd musi jak najszybciej porozmawiać z UE i renegocjować porozumienie – podkreślił.
Politolog Claude Longchamp z wiodącego szwajcarskiego ośrodka badania opinii GfS uważa wynik referendum za "kluczowy moment w najnowszej historii Szwajcarii", ponieważ "po raz pierwszy wyborcy postawili na pierwszym miejscu to, co ich obchodzi i martwi, nad sprawami gospodarki i wypowiedzieli się przeciwko swobodnemu przepływowi ludzi".