System wyborczy w Hongkongu. Krok w objęcia komunistycznego rządu Chin
Władze Chin przyjęły we wtorek projekt drastycznej reformy systemu wyborczego w Hongkongu, która zmniejsza liczbę posłów wybieranych demokratycznie i może w praktyce uniemożliwić udział krytyków Komunistycznej Partii Chin (KPCh) w oficjalnej polityce miasta.
O zatwierdzeniu projektu zmian hongkońskiej minikonstytucji przez Stały Komitet Ogólnochińskiego Zgromadzenia Przedstawicieli Ludowych (OZPL) poinformowali media przedstawiciele Hongkongu w tym organie, Maria Tam i Tam Yiu-chung.
Decyzja została podjęta jednogłośnie przez 167 członków Komitetu, a po jej obwieszczeniu przez salę przeszła „olbrzymia fala aplauzu” – powiedział publicznej hongkońskiej stacji RTHK Tam Yiu-chung. Jego zdaniem zmiany są konieczne, by zapewnić „zrównoważoną reprezentację” i nie dopuścić do parlamentu „tych, którzy chcą zrujnować Hongkong”.
Zgodnie z planem propekiński komitet elektorów, który wybiera szefów administracji Hongkongu, będzie uczestniczył w nominacji wszystkich kandydatów na posłów lokalnego parlamentu. Ma to zagwarantować, że miastem będą rządzili wyłącznie „patrioci”, co w powszechnym rozumieniu oznacza polityków lojalnych wobec KPCh.
Liczba miejsc w hongkońskim parlamencie wzrośnie z 70 do 90, ale liczba mandatów rozdzielanych w powszechnych wyborach zostanie w praktyce zmniejszona z 35 do 20. Komitet elektorów będzie bezpośrednio wyznaczał 40 posłów, a 30 wybieranych ma być przez komitety branżowe, które również tradycyjnie zdominowane są przez lojalistów.
Reforma oceniana jest jako kolejny krok w stronę zacieśnienia władzy komunistycznego rządu ChRL nad Hongkongiem po masowych prodemokratycznych protestach z 2019 roku. W czerwcu 2020 r. Pekin narzucił już temu miastu kontrowersyjne przepisy bezpieczeństwa państwowego, które krytycy określają jako narzędzie do tłumienia sprzeciwu.
Szefowa administracji Hongkongu Carrie Lam, uznawana za protegowaną Pekinu, wyraziła zadowolenie z przyjęcia projektu zmian. Na wtorkowej konferencji prasowej powtórzyła wcześniejsze zapewnienia, że zwolennicy demokracji będą mogli kandydować w wyborach, o ile spełnią warunek patriotyzmu.