Polscy śledczy z CBŚP wraz z funkcjonariuszami z Republiki Południowej Afryki uwolnili Polkę porwaną w tym kraju. Polka jest już w naszym kraju!
Na razie policja nie zdradza szczegółów akcji. Wiemy jedynie, że cała akcja była skomplikowana i trwała kilka dni.
Polka została porwana przez napastników dla okupu.
Polscy śledczy wraz ze wsparciem kolegów z RPA po negocjacjach kilkudniowych odbili Polkę nie ponosząc żadnych strat.
Polka jest już w Polsce.
Kobieta miała 54 lata. Pochodzi ze Śląska. Napastnicy chcieli 2 mln Euro za uwolnienie. Kobieta była brutalnie przetrzymywana Grożono jej bronią.Zgodnie z relacją przedstawioną przez komendanta głównego policji Jarosława Szymczyka, Polka po przybyciu do RPA została pozbawiona wolności, a za jej uwolnienie zażądano okupu w wysokości 2 mln euro.
"Ta informacja trafiła niezwłocznie do Centralnego Biura Śledczego Policji, uruchomiono współpracę z innymi służbami w naszym kraju, ale przede wszystkim uruchomiono współpracę międzynarodową poprzez kanał interpolowski, europolowski, a także zaangażowanie bezpośrednie policji brytyjskiej, a także FBI; z pomocą tych wszystkich instytucji staraliśmy się dotrzeć do policji w RPA i podjąć szybkie i skuteczne działania zmierzające do uwolnienia naszej obywatelki" - mówił komendant główny policji.
Jak zaznaczył, w efekcie kontaktu nawiązanego z przedstawicielami RPA podjęto decyzję o wysłaniu do tego państwa dwóch policjantów CBŚP, którzy podjęli "bezpośrednią współpracę z tamtejszą policją". "Po dwóch dniach udało się uwolnić naszą obywatelkę i ustalić osoby, które dokonały jej porwania, uprowadzenia i żądały okupu" - dodał Szymczyk.
Według niego, porwana Polka "była przetrzymywana w bardzo trudnych warunkach" i "bardzo brutalnie traktowana". "Przystawiano jej pistolet do głowy, zmuszając do wykonywania telefonów do syna i żądania przyspieszenia transakcji finansowej" - doprecyzował komendant główny policji.
Jak zauważył, wagę sprawy pokazuje fakt, że rocznie na terytorium RPA "dochodzi do około 10 tys. uprowadzeń dla okupu" i "w wielu przypadkach osoby uprowadzone do tej pory nie zostały odnalezione". "Tak, że naprawdę niebezpieczeństwo było ogromne, ale cieszymy się niezmiernie, że (...) nasza rodaczka jest już w Polsce, jest bezpieczna wśród swoich bliskich" - podkreślił Szymczyk.(PAP)