Skandaliczna okładka i tekst szkalujący prawdę historyczną Polski. Skąd bierze się zsynchronizowana antypolskość?
"Washington Times" na swojej stronie internetowej opublikowało opinię rabina Menachema Levine\'a, który bezprecedensowo wskazuje na udział naszego kraju w zagładzie Żydów. "Dlaczego nowe polskie prawo o Holokauście jest kpiną" brzmi tytuł publikacji.
"To kolejna porcja trików granych na milionach zamordowanych Żydów w Holokauście" – analizuje rabin Levine w kontekście do noweli ustawy o IPN. "Przyjęte przez polski parlament i prezydenta prawo jest hańbą i kpiną" - czytamy dalej.
W tekście zamieszczono tweet premiera Mateusza Morawieckiego, o tym, że "Auschwitz-Birkenau to nie jest polskie imię, a Arbeit Macht Frei nie jest polską frazą". Autor podkreśla, że termin "polskie obozy koncentracyjne" jest błędne, a sami Polacy również cierpieli pod naporem nazistowskich Niemiec. To jeden z niewielu pozytywnych, czy po prostu racjonalnych i zgodnych z prawdą, wywodów autora tekstu.
Z kilkudziesięciu tekstów, które czytałem w ostatnim czasie na temat Polski, Holokaustu i ustawy o IPN, ten jest najmniej rzeczowy, przesiąknięty antypolskim resentymentem, ahistoryczny i oparty na emocjach. Przerażająca dawka złej woli. https://t.co/ax1Ry1liN5
— Marcin Makowski (@makowski_m) 22 lutego 2018
Abstrahując od treści, największe kontrowersje wzbudziła okładka, która ukazuje polską flagę i godło, nad którą widnieje symbol swastyki. "Mam nadzieję, że MSZ przygotowuje stanowczą reakcję, a PFN już szuka kancelarii w USA" - napisał Twitterze członek komisji weryfikacyjnej i były rzecznik ministerstwa sprawiedliwość Sebastian Kaleta.
Mam nadzieję, że MSZ przygotowuje stanowczą reakcję, a PFN już szuka kancelarii w USA.
— Sebastian Kaleta (@sjkaleta) 22 lutego 2018
Btw. MKiDN podpisywał porozumienie z Dentons, że będzie na świecie w takich sprawach pro bono wspierać Polskę.
Ta grafika to dekady bierności elit III RP. Moje pokolenie bierne nie będzie. pic.twitter.com/hoFAYcDeU2
"To Polacy umożliwiali nazistowski Holokaust w Polsce. Bez współpracy z obywatelami lokalnymi, czasem biernie obserwującymi i wielokrotnie entuzjastycznie popierającymi, program masowego morderstwa byłby niemożliwy" – z uporem maniak podkreślono w artykule.