W zeszłym tygodniu wniosek złożyli prawnicy kontrkandydatki rządzącego od 26 lat Aleksandra Łukaszenki. Wcześniej do Centralnej Komisji Wyborczej wpływały także skargi w związku z wynikiem wyborów. Zaskarżyli je m.in. była deputowana Hanna Kanapacka, współprzewodniczący ruchu Mów Prawdę Andrej Dzmitryjeu oraz lider Białoruskiej Socjaldemokratycznej Hramady Siarhiej Czeraczań.

18 sierpnia CKW stwierdziła, że nie ma podstaw, aby uznać wybory w szeregu lokali za nieważne. Swoje rozstrzygnięcie Komisja motywowała tym, że wnioskodawcy nie przedstawili danych mających potwierdzać, że komisje wyborcze ustanowiły wynik nieprawidłowo.

– Argumenty mające w istocie charakter domysłów, nie mogą być powodem uznania skarg. W takich warunkach nie ma podstaw do uznania wyborów w lokalach wyborczych za nieważne – podkreślono w odpowiedzi na skargi.

Białoruska CKW wskazała, że w razie stwierdzenia błędów bądź niezgodności w protokołach okręgowych i obwodowych komisji lub innych nieprawidłowości w trakcie głosowania lub przy podliczaniu głosów, może zlecić ich powtórne zliczenie w danym lokalu, jednak „informacji o takich nieprawidłowościach we wnioskach nie zamieszczono”.