Fala nieposłuszeństwa wobec rządu, którego legalny wybór zakwestionował Zachód, rozlewa się po Gruzji, odkąd premier Irakli Kobakhidze ogłosił zawieszenie rozmów o członkostwie w Unii Europejskiej do 2028 roku.
Społeczeństwo, w tym dyplomaci, pracownicy ministerstw, sędziowie, nauczyciele i studenci, wyrazili stanowczy sprzeciw wobec decyzji rządu, uznając ją za zdradę konstytucyjnych i narodowych wartości.
W Tbilisi mieszkańcy protestują kolejną noc z rzędu.
„Nie zatrzymają nas ani pałki, ani gaz łzawiący. Gruzja to Europa!” – skandowali demonstranci, mimo brutalnych działań policji.
Nie tylko ulice, ale także instytucje dyplomatyczne stały się areną oporu. W ciągu kilku dni ze stanowisk zrezygnowali ambasadorzy Gruzji w USA, Holandii, Bułgarii, Włoszech, Korei Południowej i Czechach. Salome Szapakidze, ambasador na Litwie, w emocjonalnym oświadczeniu napisała:
„Gruzińska suwerenność i integracja europejska są nierozerwalnie związane. Gruzja to Europa, a ta decyzja rządu jest zdradą naszego narodu.”
Podobnie Dawid Zalkaliani, ambasador w USA, podkreślił, że decyzja rządu prowadzi do izolacji kraju i narusza konstytucyjną wolę narodu.
Nieposłuszeństwo objęło także struktury państwowe. Ponad 100 pracowników Ministerstwa Obrony oraz Ministerstwa Edukacji podpisało wspólne listy otwarte, w których wskazano, że decyzja o wstrzymaniu rozmów z UE to krok wstecz dla Gruzji. Pracownicy Ministerstwa Spraw Zagranicznych ostrzegli, że taka polityka może doprowadzić do izolacji kraju i osłabienia jego suwerenności.
Strajki ogarnęły również placówki edukacyjne. W szkołach w Tbilisi nauczyciele odwołują zajęcia, wyrażając swój sprzeciw.
„Możecie mnie ukarać. Gruzja nie stanie się Rosją” – napisała na tablicy Maia Ekaladze, nauczycielka jednej z gruzińskich szkół.
Podobne działania podjęły uniwersytety, w tym Uniwersytet Kaukaski i Uniwersytet Sulkhan-Saba Orbeliani, które zawiesiły zajęcia dydaktyczne.
„Naszym obowiązkiem jest obrona europejskiej przyszłości Gruzji” – napisano w oświadczeniu Uniwersytetu Stanowego Ilia.
Ruch oporu zyskał wsparcie także w środowiskach kultury i wymiaru sprawiedliwości. Pracownicy Sądu Konstytucyjnego wezwali rząd do wycofania decyzji, podkreślając, że Gruzja należy do Europy. Sędziowie, mimo obowiązującej ich neutralności politycznej, wydali oświadczenie, w którym odcięli się od działań rządu i podkreślili, że ich miejsce jest w Europie.
W obliczu eskalacji konfliktu z rządem, solidarność wśród Gruzinów rośnie. Społeczeństwo jasno deklaruje, że nie pozwoli, by Gruzja została zepchnięta w objęcia Rosji. Jak napisał jeden z nauczycieli:
„To moment, w którym decyduje się przyszłość naszego kraju. Gruzja to Europa, a my jesteśmy tego strażnikami.”
Źródło: Republika/Jam News/X