Rząd ogłosił rozpoczęcie ofensywy militarnej przeciwko rebeliantom. Wiemy gdzie!
Jak ogłosił wczoraj minister obrony Ivan Velasquez, armia Kolumbii rozpoczęła ofensywę przeciwko rebeliantom w regionie Catatumbo.
O co chodzi w tej akcji?
Agencja AP podkreślała, że w leżącym przy granicy z Wenezuelą regionie znajduje się 15 proc. kolumbijskich upraw koki. BBC przytaczała natomiast ustalenia dziennikarzy śledczych z kanału Noticias Uno, że przyczyną fali przemocy jest konflikt dotyczący przemytu kokainy. Z powodu działań zbrojnych ugrupowań zginęło tam w ostatnich dniach co najmniej 80 osób, a 38 tysięcy musiało uciekać z domów.
"Już doszło do pierwszego starcia pomiędzy wojskiem a Armią Wyzwolenia Narodowego (ELN)"
– powiedział Velazquez, odnosząc się do ugrupowania, któremu władze przypisują odpowiedzialność za ostatnie ataki.
Skierowano duże siły...
Minister obrony dodał, że do graniczącego z Wenezuelą regionu skierowano ponad 9 tys. wojskowych, by zapanowali nad falą przemocy. Z powodu tych wydarzeń prezydent Kolumbii Gustavo Petro ogłosił stan wyjątkowy i zwiesił negocjacje pokojowe z ELN.
Kolumbijskie media informowały, powołując się na państwowych urzędników, że rebelianci ELN chodzili od domu do domu z listą nazwisk obecnych i byłych członków zwaśnionych grup do zlikwidowania. Byli wśród nich członkowie Rewolucyjnych Sił Zbrojnych Kolumbii (FARC), która złożyła broń w 2016 roku.
Źródło: Republika, PAP
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X