Były premier Norwegii Jens Stoltenberg, który 1 października obejmie stanowisko sekretarza generalnego NATO, oświadczył, że kwestia Ukrainy będzie kluczowa w jego nowej pracy. W wywiadzie dla norweskiej agencji NTB wskazał na powagę sytuacji na Ukrainie.
– To niebezpieczne, że na Ukrainie obce siły zbrojne są używane do zmiany przebiegu granic. Ukraina jest partnerem NATO, a ponadto jest położona w pobliżu granic państw NATO – powiedział Stoltenberg. – Rosja zdecydowała się na bardziej agresywną linię, dlatego nie ma możliwości kontynuowania wobec niej dotychczasowej polityki – zaznaczył.
Były premier ma nadzieję, że uda mu się wykorzystać doświadczenie, jakie ma w kontaktach z Władimirem Putinem. Stoltenberg jako dwukrotny szef norweskiego rządu wielokrotnie spotykał się z rosyjskim przywódcą. Jako swój sukces wymienia uzgodnienie z Rosją w roku 2008 przebiegu spornej norwesko–rosyjskiej granicy na Morzu Barentsa.
– Narysowałem prostą mapę półwyspu Kolskiego oraz północnej Norwegii na serwetce z kreską dzielącą na pół sporny obszar. To była konkretna propozycja. Mój rozmówca (Putin) przyjął serwetkę i włożył do kieszonki marynarki. Potem norweska delegacja niepokoiła się, że premier niemal złożył pisemną ofertę na serwetce – powiedział Stoltenberg.
Według przyszłego szefa NATO siła i stanowczość Norwegii wynikająca z członkostwa w Sojuszu oraz z modernizacji norweskich sił zbrojnych umożliwiły rozpoczęcie dialogu z Rosją. "Nie ma w tym sprzeczności. Warunkiem dialogu politycznego jest siła wojskowa i bezpieczeństwo, które swoim członkom zapewnia NATO" – oświadczył Stoltenberg.