Przejdź do treści
Prezydent Turcji: Zabiliśmy lub schwytaliśmy 5300 kurdyjskich partyzantów
FLICKR/William John Gauthier/CC BY-SA 2.0

Prezydent Turcji Recep Erdogan poinformował, że od początku konfliktu turecko-kurdyjskiego w lipcu 2015 roku armia zabiła lub schwytała ponad 5300 kurdyjskich partyzantów.

W tym samym okresie zginęło 355 członków sił bezpieczeństwa – 215 żołnierzy, 133 policjantów i siedmiu strażników wiejskich opłacanych przez rząd.

Konflikt turecko-kurdyjski rozpoczął się na nowo w lipcu 2015 roku, kiedy załamał się kruchy proces pokojowy. Od tego czasu siły bezpieczeństwa rozpoczęły ofensywę na dużą skalę przeciwko Kurdom.

washingtonpost.com, telewizjarepublika.pl

Wiadomości

Koniec szału na elektryki? Sprzedają się coraz gorzej!

Kluby „Gazety Polskiej” niosą pomoc powodzianom!

Podnieśli koronę wałów do poziomu wody z powodzi 1997 r.

Austria: Woda ustępuje, ale to nie koniec zagrożeń

Pieniądze rzekome: 20 miliardów z UE na odbudowę po powodzi

Webb sfotografował galaktyczną kolizję i... uśmiechniętą twarz

Przez Węgry przechodzi fala kulminacyjna. Budapeszt umocniony

Ostrzegli strony bliskowschodniego konfliktu przed eskalacją napięć

Kulminacja Odry w Brzegu Dolnym. Ludzie na wałach. Bronią miasta

Zapytali niemiecki wywiad, czy prowadzi działania w Polsce

Agencja ONZ organizuje pomoc dla poszkodowanych w powodzi

Atak nożownika w Rotterdamie. Krzyczał: Allahu akbar

Sutryk zapewniał, że są bezpieczni. Czwartą noc umacniają wały

W Zachodniopomorskim trwa montaż zapór. To ich martwi

Jest komunikat w sprawie nałożenia się fal wezbraniowych

Najnowsze

Koniec szału na elektryki? Sprzedają się coraz gorzej!

Pieniądze rzekome: 20 miliardów z UE na odbudowę po powodzi

Webb sfotografował galaktyczną kolizję i... uśmiechniętą twarz

Przez Węgry przechodzi fala kulminacyjna. Budapeszt umocniony

Ostrzegli strony bliskowschodniego konfliktu przed eskalacją napięć

Kluby „Gazety Polskiej” niosą pomoc powodzianom!

Podnieśli koronę wałów do poziomu wody z powodzi 1997 r.

Austria: Woda ustępuje, ale to nie koniec zagrożeń