Bialacki: założyli mi opaskę, podpatrywałem i zrozumiałem, że zmierzamy na zachód
Białoruski opozycjonista, założyciel organizacji praw człowieka „Wiasna” Aleś Bialacki w niedzielę w rozmowie z agencją AP powiedział, że przez ponad cztery lata więzienia nie został pobity, ponieważ prawdopodobnie status laureata Pokojowej Nagrody Nobla chronił go przed przemocą fizyczną.
Bialacki rozmawiał w Wilnie z AP po wizycie w gabinecie dentystycznym. Jak powiedział, pomoc medyczna w kolonii karnej, w której odbywał karę 10 lat więzienia, była bardzo ograniczona, a jedyną możliwością leczenia zębów było ich wyrywanie.
Opowiedział, że wczesnym rankiem w sobotę był w przepełnionej celi w kolonii karnej na wschodzie Białorusi, gdy nagle kazano mu spakować rzeczy. Z zawiązanymi oczami został gdzieś zawieziony: Założyli mi opaskę na oczy. Od czasu do czasu podpatrywałem dokąd zmierzamy, ale zrozumiałem tylko, że jedziemy na zachód - dodał.
W Wilnie po raz pierwszy od lat przytulił żonę.
Kiedy przekroczyłem granicę, poczułem się tak, jakbym wynurzył się z dna morza na powierzchnię wody. Jest dużo powietrza, słońca, a tam (w więzieniu) jest się w zupełnie innej sytuacji – pod presją – powiedział AP.
Bialacki otrzymał Pokojową Nagrodę Nobla w 2022 roku wraz z prominentną rosyjską organizacją obrońców praw człowieka Memoriał i ukraińskim Centrum Swobód Obywatelskich. Nagrodę otrzymał w areszcie oczekując na proces, w którym został skazany za przemyt i finansowanie działań naruszających porządek publiczny – zarzuty powszechnie uznawane za motywowane politycznie – i skazany na 10 lat więzienia.
Źródło: Republika, PAP
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X