Po wczorajszej rozmowie amerykańskiego prezydenta Joe Bidena z niemieckim kanclerzem Olafem Scholzem, Berlin zapowiedział militarne wsparcie dla Ukrainy. Nie byle jakie. Już w pierwszym kwartale bieżącego roku, około 40 bojowych wozów piechoty Marder zasili wyposażenie walczącej z Rosją Ukrainy. Na Ukrainę trafi również system obrony przeciwrakietowej Patriot, o które jeszcze nie dawno był mocno spór w przestrzeni publicznej.
Według ekspertów, planowane szkolenie ukraińskich żołnierzy z nowych systemów potrwa w Niemczech ok. 8 tygodni.
Wczoraj rządy w Waszyngtonie i Berlinie ogłosiły we wspólnym oświadczeniu, że USA przekażą Ukrainie wozy bojowe Bradley, a Niemcy - Marder. Decyzja została przypieczętowana podczas rozmowy telefonicznej prezydenta Joe Bidena z kanclerzem Scholzem. We wspólnym komunikacie dodano, że Berlin dostarczy również Ukrainie kolejną baterię systemu obrony powietrznej Patriot.
Zobacz też: Biden przymusił Scholza? Niemcy wyślą swój sprzęt na Ukrainę. USA też
W środę prezydent Francji Emmanuel Macron poinformował, że jego kraj przekaże Ukrainie kilkadziesiąt lekkich czołgów bojowych AMX-10 RC.
„Niemcy powinny udostępnić Ukrainie wszystkie funkcjonujące, sprawne wozy bojowe typu Marder", skomentował przebywający w Norwegii wicekanclerz Robert Habeck (Zieloni).
Jak tłumaczył podczas dzisiejszego wywiadu w w RBB Inforadio Nils Schmid, rzecznik ds. polityki zagranicznej grupy parlamentarnej SPD, zwłoka w podjęciu decyzji o dostawie ciężkiej broni dla Ukrainy wynikała z potrzeby "ścisłej koordynacji z partnerami z sojuszu”.
Dodał, że wezwania do dostarczenia czołgów Leopard na Ukrainę są całkowicie zrozumiałe, ale „wspólnie z pozostałymi sojusznikami ustalono, że chcemy ponownie ocenić każdy krok możliwości eskalacji”. „Istnieją dwa systemy uzbrojenia, które niewątpliwie mają większy potencjał eskalacyjny. Jednym z nich są myśliwce, a drugim czołgi”, wyjaśnił polityk SPD