"Kolejne państwa zadeklarowały udział w tej koalicji. Do już konkretnych deklaracji kanadyjskich i hiszpańskich dołączyła dziś Norwegia", powiedział Mariusz Błaszczak. „Pracujemy nad tym, żeby Finlandia również przekazała tego rodzaju czołgi", dodał. Dziś w Brukseli wicepremier, szef MON wziął udział w posiedzeniu grupy kontaktowej złożonej z ministrów obrony państw wspierających Ukrainę, która odpiera rosyjską inwazję.
"Rozmawialiśmy także na temat innych form wsparcia - wiemy, że dużym wyzwaniem są części zamienne, dużym wyzwaniem jest amunicja. To wszystko prowadzi do tego, że Europa, Zachód odbudowuje swoje zdolności obronne, które były przez lata pomniejszane. Lekceważono zagrożenie rosyjskie - były państwa, które wręcz współpracowały z Rosją, z Putinem, dając mu podstawy do zbudowania swojej siły militarnej", mówił Błaszczak, dodając że jego środowisko polityczne "przed tym ostrzegało".
Szef MON podkreślił, że Polska konsekwentnie będzie wspierać Ukrainę i konsekwentnie wzmacniać polskie siły zbrojne, zarówno liczebnie, jak i sprzętowo. Polityk został także zapytany o pomysły wspólnych zakupów sprzętu wojskowego przez państwa UE. W odpowiedzi stwierdził, że podobne formy współpracy funkcjonują wewnątrz NATO, ale "dotychczas efekty nie były zadowalające".
Jak zaznaczył, sprawa przekazania Ukrainie samolotów bojowych F-16, tak jak w przypadku czołgów Leopard czy systemów obrony powietrznej Patriot, wymaga również wywierania presji na sojuszników.
"Sądzę, że tak jak inne podnoszone tematy, czy to sprawa czołgów Leopard czy Patriotów, ta sprawa również wymaga wywierania presji na sojuszników", oświadczył.
Minister dodał, że polskie władze są świadome ograniczeń polskiej armii co do możliwości przekazania samolotów Ukrainie.
"Mamy tylko 48 samolotów F-16, ale sojusznicy mają dużo większy potencjał" - wskazał Błaszczak i wyraził przekonanie, że negocjacje w tej kwestii "też zakończą się pozytywnymi decyzjami, tylko trzeba wywierać presję".