Franciszek przyleciał do stolicy Bośni i Hercegowiny z jednodniową wizytą. Podczas swojej ósmej zagranicznej pielgrzymki, papież ma w planach spotkanie z prezydentem oraz msze na stadionie z kilkoma tysiącami wiernych.
Powstała po rozpadzie Jugosławii Bośnia i Hercegowina to kraj podzielony etnicznie i religijnie, w którym katolicy, w większości pochodzenia chorwackiego, to około 15 proc. społeczeństwa.
W tym roku przypada 20. rocznica zakończenia wojny w tej republice, w trakcie której w Srebrenicy doszło do masakr ludności muzułmańskiej dokonanych przez siły serbskie. W 1997 roku w zniszczonym w czasie wojny domowej Sarajewie był Jan Paweł II.
- Sarajewo nazywane jest Jerozolimą Zachodu (...) to miasto wielu kultur i religii, ale to także miasto które bardzo dużo wycierpiało - mówił papież na pokładzie samolotu lecącego z Rzymu. Na lotnisku oraz przed stadionem gdzie odprawiał on mszę ekumeniczną witały go tłumy wiernych.
Głównym przesłaniem spotkania było podkreślenie potrzeby przezwyciężania podziałów w kościele oraz wspomnienie nieszczęścia wojny jakie dotknęło ten region. – Nawet w dzisiejszych czasach, pragnienie pokoju i zaangażowania w budowanie pokoju zderza się z rzeczywistością wielu trwających obecnie konfliktów zbrojnych – mówił Franciszek.
– Dzisiaj braci i siostry, krzyk ludu bożego znowu unosi się nad tym miastem, krzyk wszystkich kobiet i mężczyzn: nigdy więcej wojny – dodał papież.
Czytaj więcej:
Prezydent Francji spotkał się z braćmi Castro
Papież Franciszek przyjmie na audiencji Władimira Putina