Prezydenci Bułgarii Rumen Radew i Austrii Alexander Van der Bellen opowiedzieli się w czwartek w Sofii za dialogiem z Rosją, podkreślając jednocześnie, że UE powinna prowadzić wobec niej spójną politykę.
Bułgaria i Austria znalazły się w nielicznej grupie krajów Unii Europejskiej, które nie wydaliły rosyjskich dyplomatów w związku w przypisywanym Rosji atakiem na byłego rosyjskiego szpiega Siergieja Skripala. Oba kraje podkreślały, że należy utrzymać kanały dialogu z Moskwą.
W najbliższych tygodniach Radew i Van der Bellen mają spotkać się z rosyjskim prezydentem Władimirem Putinem. Radew poinformował, że w trzeciej dekadzie maja złoży wizytę w Moskwie, a Van der Bellen – że na początku czerwca spodziewana jest oficjalna wizyta Putina w Wiedniu.
Według Radewa Bułgaria „znajduje się w awangardzie europejskiej polityki wobec Rosji”. „Moja wizyta w Rosji w drugiej połowie maja i wizyta prawie w tym samym czasie prezydenta Francji Emmanuela Macrona są znakami spójnej europejskiej polityki wobec Rosji. Jej celem jest poszukiwanie wszelkich możliwości prowadzenia otwartego dialogu i rozwoju korzystnych dla obu stron projektów” - podkreślił Radew na konferencji prasowej po rozmowie z Van der Bellenem.
„Dla nas szczególnie ważne znaczenie ma sytuacja w Turcji i nasze powiązania z Rosją. Nasze stanowisko jest bardzo bliskie bułgarskiemu. Uważam, że należy nie tylko kontynuować dyplomację wizyt, lecz i dialog z Rosją” – powiedział van der Bellen.
Bułgarski prezydent opowiedział się za kontynuacją unijnej polityki spójności i podkreślił, że jest to „ostatni element unijnego budżetu, który potrzebowałby redukcji”.
Van der Bellen wysoką ocenił zapewnianą przez Bułgarię ochronę zewnętrznej granicy UE i wyraził nadzieję, że uznanie wysiłków tego kraju znajdzie uznanie w przyjęciu go do strefy Schengen.
Prezydent Austrii przebywa w Bułgarii z dwudniową wizytą. W piątek weźmie udział w trójstronnym spotkaniu prezydentów z przywódcami Bułgarii i Rumunii w naddunajskim Ruse.