Arcybiskup Kolonii Joachim Meisner wywołał swoim porównaniem rodzin muzułmańskich i katolickich falę krytyki ze strony środowisk islamskich oraz partii SPD i Zieloni. Hierarcha przyznał, że jego wypowiedź była niezręczna.
Podczas spotkania z przedstawicielami konserwatywnej katolickiej organizacji Droga Neokatechumenalna 24 stycznia w Berlinie Meisner powiedział: „Zawsze powtarzam, że jedna wasza rodzina zastępuje trzy rodziny muzułmańskie”. Jak wyjaśnia telewizja publiczna ZDF, słowa kardynała pomyślane były jako pochwała rodzin wielodzietnych propagowanych przez Neokatechumenat.
Przewodniczący Rady Centralnej Muzułmanów Aiman Mazyek powiedział, że wypowiedź Meisnera odwołuje się do uprzedzeń i prowokuje nastroje wrogie wobec islamu. - Ubolewamy bardzo, że wbrew pozytywnym sygnałom nadchodzącym z Watykanu i od papieża mają miejsce takie incydenty - podkreślił przedstawiciel społeczności muzułmańskiej.
Meisner zapewnił w wydanym oświadczeniu, że nie miał zamiaru obrazić wyznawców innej religii". „Moje słowa były w tym przypadku być może niezręczne. (...) Mówiłem przy wielu okazjach, że rodziny muzułmańskie mogą być przykładem dla naszego starzejącego się społeczeństwa" - czytamy w oświadczeniu arcybiskupa Kolonii. Jak dodał, jego celem było docenienie Neokatechumenatu, w którym "wiara jest żywa i płodna".
Minister do spraw integracji landu Północnej Nadrenii-Westfalii (NRW) Guntram Schneider powiedział, że jest "bardzo rozczarowany faktem, iż czołowy przedstawiciel Kościoła katolickiego wygrywa przeciwko sobie ludzi różnych wyznań". Minister oświaty NRW oceniła, że wartościowanie rodzin i dzieci według kryteriów pochodzenia czy religii jest niezgodne z konstytucją i niechrześcijańskie.
80-letni duchowny zapowiedział pod koniec zeszłego roku, że najpóźniej w lutym przejdzie na emeryturę. Swoimi wypowiedziami, między innymi porównaniem przerywania ciąży do Holokaustu, w przeszłości wielokrotnie bulwersował opinię publiczną.
Joachim Meisner pochodzi z Wrocławia. Przed otrzymaniem z rąk papieża Jana Pawła II godności arcybiskupa Kolonii był między innymi biskupem Berlina i sufraganem Erfurtu w NRD. Należał do duchownych angażujących się w pojednanie polsko-niemieckie. Z polskim papieżem łączyło go doświadczenie działalności w warunkach komunizmu.