Niemcy uruchamiają krajową agencję ds. cyberbezpieczeństwa, aby wzmocnić, wystawioną w ostatnim czasie na szereg prób, swoją „suwerenność cyfrową”. Minister obrony określił początkowy koszt projektu na 350 milionów euro (412 milionów dolarów).
Agencja ma być „kamieniem milowym” w zwalczaniu internetowego zagrożenia. Organizacja, która otrzyma początkowe dofinansowanie w wysokości kilkuset milionów euro do 2023 r., ma początkowo mieć siedzibę we wschodnim mieście Halle, a następnie przenieść się w dłuższej perspektywie na lotnisko Lipsk / Halle.
Agencja, której utworzenie zostało uzgodnione w umowie koalicyjnej partii rządzących w Niemczech z 2018 r., ma koordynować innowacyjne badania nad cyberbezpieczeństwem i pomóc przekształcić je w praktyczne podejście do zwalczania cyberzagrożeń.
Minister obrony Annegret Kramp-Karrenbauer nazwała utworzenie agencji „kamieniem milowym w ochronie naszych systemów informatycznych”.
- Rozwój pomysłów i innowacyjnych podejść, szczególnie w dziedzinie bezpieczeństwa cyfrowego, zasługuje na nasze szczególne zaangażowanie - podkreśliła.
Z kolei minister spraw wewnętrznych Horst Seehofer oznajmił, że ulokowanie siedziby agencji w regionie Halle stworzyłoby zatrudnienie na obszarze, na który źle wpłynęłaby decyzja o odejściu od wykorzystywania węgla brunatnego jako źródła energii. Powiedział także, że agencja ma na celu wzmocnienie „suwerenności cyfrowej” Niemiec.
W placówce, na czele której stanie Christoph Igel, ekspert ds. sztucznej inteligencji, znajdzie zatrudnienie ok. 100 osób. W komentarzach cytowanych przez Ministerstwo Obrony Igel powiedział, że na początku najpilniejszym zadaniem będzie pozyskanie usług najlepszych umysłów w Niemczech w dziedzinie cyberbezpieczeństwa.
Uruchomienie agencji, pierwotnie planowane na marzec, było obciążone kilkoma opóźnieniami, między innymi dlatego, że poszukiwanie lokalizacji trwało dłużej niż oczekiwano.