Wiele przypadków przestępstw na tle seksualnym wobec nieletnich dziewcząt odnotowała policja w Oulu na zachodzie Finlandii. Wśród podejrzanych wymienia się azylantów z Bliskiego Wschodu i Afryki. Głos w sprawie zabrali już najważniejsi urzędnicy państwowi.
Tamtejsza policja poinformowała w piątek o dochodzeniu wobec czterech kolejnych osób podejrzanych o gwałt oraz wykorzystanie seksualne dziewcząt w wieku poniżej 15 lat. Trzech jest już w rękach policji; w sprawie podejrzanych jest kilkanaście osób.
Do przestępstw miało dojść latem i jesienią 2018 roku. Pośród podejrzanych są też osoby mające fińskie obywatelstwo, które w Finlandii przebywają wiele lat.
Premier Juha Sipila w specjalnym oświadczeniu napisał, że napaści seksualne na dzieci wzbudziły w nim „głębokie poczucie zgorszenia", a także, że w pełni rozumie szok i troskę społeczeństwa. W odpowiedzi na krytykę, szef fińskiego rządu podkreślił, że na początku roku zmieniono prawo, aby ułatwić wydalanie cudzoziemców, którzy dopuścili się zbrodni w Finlandii. Sprawa wywołała jednak gorącą debatę na temat polityki azylowej i imigracyjnej w Finlandii.
– Jeśli ktoś narusza jedną z naszych podstawowych wartości, uważam to za zagrożenie narodowe – powiedział szef fińskiego MSW Kai Mykkanen. Wskazał, że dopuszczenie się takiego przestępstwa powinno skutkować odebraniem fińskiego obywatelstwa.
Najnowsze
Republika zdominowała konkurencję w Święto Niepodległości - rekordowa oglądalność i wyświetlenia w Internecie