Nie tak dawno pojawiła się informacja, że hiszpański kurort Marbella zamierza dotkliwie karać tych, którzy ... oddają mocz do morza. Mówiono o mandatach rzędu 750 euro (ponad 3200 złotych). Dziś władze miasta dookreślają o co tak naprawdę chodzi.
Pierwsza reakcja na pojawiającą się informację, był wielki szok. Komentujący zastanawiali się np. jak będzie wyglądała weryfikacja, kto wysikał się do morza a kto nie. Komentujący zauważali, że tak naprawdę nie można komuś udowodnić, że opróżnił pęcherz w wodzie.
Po wywołanym fermencie wśród komentujących, rada hiszpańskiej Marbelli wróciła do tematu i zaprezentowała nowe stanowisko, w którym wskazano, że kary dotyczyć będą tylko tych osób, które... postanowią oddać mocz do morza z linii brzegowej. -Przepisy nie nakładają sankcji za oddawanie moczu do morza - doprecyzowano w mailu do "The Guardian". - Przepisy mówią o konsekwencjach za wykroczenia antyspołeczne na plaży. Takie nieobyczajne wybryki są uregulowane prawnie również w kontekście każdej przestrzeni publiczne - choćby w odniesieniu do ulic miast - dodano.
Więc spokojnie, nie będzie tak źle w hiszpańskiej Marbelli.