Decyzja o rozwiązaniu nepalskiego parlamentu została uznana za niekonstytucyjną przez Sąd Najwyższy tego kraju. Zdaniem komentatorów jest to przełomowy werdykt w historii Nepalu i zwycięstwo demokracji.
Po dwóch miesiącach obrad sędziowie jednogłośnie uznali, że zaskakujące rozwiązanie izby niższej parlamentu 20 grudnia 2020 r. jest niezgodne z konstytucją. Wtedy premier Khadga Prasad Oli, po długich walkach wewnętrznych ze współprzewodniczącym partii komunistycznej Pushpą Kamalem Dahalem, uprzedził złożenie wniosku o wotum nieufności ze strony własnej partii.
- Zrobił to dosłownie w ostatniej chwili. Wniosek już leżał w sekretariacie parlamentu. Zabrakło może kilkudziesięciu minut — opisał wydarzenia z grudnia 2020 r. Ramesh Shrestha, emerytowany lobbysta rządowy. „To była gra o wszystko, desperacki ruch tonącego, który nie wahał się pociągnąć za sobą kraj” – dodaje.
Grudniowe rozwiązanie parlamentu spowodowało masowe protesty mieszkańców Nepalu. Demonstrowali zarówno zwolennicy premiera, jak i jego przeciwnicy. „To była farsa, każdy próbował coś dla siebie ugrać. Każdy protestował osobno na wielkich demonstracjach” - dodał Shrestha.
Rząd ma teraz 13 dni na wznowienie obrad parlamentu. Doradca premiera, Rajan Bhattarai zapewnił w rozmowie z portalem „Record Nepal”, że Khadga Prasad Oli zaakceptuje werdykt sądu.