Dziennikarze dziennika The Guardian oraz telewizji Al-Dżazira opublikowali raport dot. największych służb specjalnych świata. – Należy się tu doszukiwać wątków gry wywiadowczej dotyczącej Bliskiego Wschodu – mówił na antenie Telewizji Republika Gabriel Kayzer, publicysta i politolog. – Musimy pytać, kto stoi za wyciekiem takich informacji – ocenił z kolei ekspert ds. służb specjalnych Sebastian Rybarczyk.
Szczegóły działań wywiadowczych, szpiegowanie Iranu, próby kontaktowania się z Hamasem, śledzenie działalności Rosjan, a także wiele innych wątków znalazło się w raportach organizacji wywiadowczych największych krajów świata, które opublikowali dziennikarze Al-Dżaziry i brytyjskiego dziennika The Guardian. Większość dokumentów została oznaczona jako "tajne" i "ściśle tajne”.
Dokumenty ujawnione przez dziennikarze dotyczą działalności największych służb wywiadowczych świata, m.in. agentów Mosadu, CIA, FSB, MI6 i kilku krajów afrykańskich. Wedle wielu zachodnich ekspertów przeciek ocenia jako „największy w historii”, a w mediach funkcjonuje określenie "Spy Cables".
– To nie jest nic nadzwyczajnego. Służby czasem dzielą się informacjami w jakimś celu. To z czym mamy do czynienia może być prawdą, ale może być też czymś do wykorzystania na arenie międzynarodowej – ocenił Gabriel Kayzer. Publicysta podkreślał, że w tym momencie, gdy mamy do czynienia z dużym zawirowaniem służb na świecie i na przeciek należy patrzeć dość ostrożnie.
– Tych informacji, które były dostarczane do mediów jest niewiele. Te dokumenty nie są zaskoczeniem. Działania służb specjalnych RPA też nie dziwią – stwierdził Sebastian Rybarczyk, dodając, że należy poczekać na to, co tam jest. – Bo nawet ten hit przerabiany dziś w USA, że Netanjahu minął się z prawdą ws. programu nuklearnego Iranu, jest dość nieprecyzyjny – mówił ekspert ds. służb specjalnych. – Ciekawe jest to, że wyciekają dokumenty służb specjalnych. Należy pytać, dlaczego tak się dzieje – zastanawiał się.
– Przy WikiLeaks czy Snowdenie mieliśmy do czynienia z ludźmi, którzy wynosili informacje na zewnątrz. Tutaj musimy pytać, kto stoi za wyciekiem takich informacji – ocenił Rybarczyk.
Gabriel Kayzer przypomniał, że według sondażu przeprowadzonego przez CBS okazuje się, że ponad 50 proc. Amerykanów popiera interwencję lądową w walce z Państwem Islamskim, a sprawa może również dotyczyć poparcia Amerykanów wobec Izraela. Jego zdaniem wyciek ma jakiś cel.
– Te przecieki bardziej uderzają w Netanjahu niż w Amerykę. Pokazują go jako obłudnego gracza – dodał z kolei Sebastian Rybarczyk.
– Należy się tu doszukiwać wątków gry wywiadowczej dotyczącej Bliskiego Wschodu. Zbyt mało wiemy, żeby to teraz analizować – ocenił Kayzer.