Jak podał Sojusz Północnoatlantycki, w tym roku myśliwce NATO odbyły około 370 startów alarmowych w Europie. Większość z nich, czyli niemal 300 to akcje spowodowane obecnością rosyjskich maszyn.
Niemal 80 procent wszystkich operacji NATO miało na celu dentyfikację i monitorowanie rosyjskich samolotów. Akcje miały na celu głównie eskortowanie samolotów z tego obszaru. Większość maszyn została przechwycona w krajach bałtyckich.
Starty alarmowe muszą m.in. ocenić, czy podejrzana maszyna stanowi zagrożenie. W niebezpiecznej sytuacji taki samolot można powstrzymać siłą. Operacje wymagają, aby myśliwce z państw Sojuszu Północnoatlantyckiego znalazły się w powietrzu w ciągu kilku minut.
Prowokacje Rosji
Najczęściej operacje są sprowokowane przez rosyjskie działania. Rzadko zdarza się, aby były to maszyny wojskowe innych państw lub niedające się od razu zidentyfikować samoloty pasażerskie, lub transportowe.
W ramach wzmocnionego nadzoru powietrznego NATO "Air Policing" w krajach bałtyckich w kontrolowanie samolotów z Rosji regularnie angażuje się niemiecka Bundeswehra. Według jej informacji do misji zostało udostępnione około sześciu samolotów bojowych typu Eurofighter z RFN-u.
Nadzór lotniczy w państwach bałtyckich został wzmocniony w 2014 r. po wybuchu konfliktu na Ukrainie, głównie na prośbę wschodnich sojuszników - Litwy, Łotwy i Estonii. Sojusz Północnoatlantycki informuje, że do akcji obecnie jest w każdej chwili gotowych ponad 60 myśliwców.