Moskwa szykuje kolejną inwazję. Prezydent RP ma złe przeczucia [wideo]
- Ukraina potrzebuje nowoczesnych czołgów i pocisków, by mogła się bronić, ale przede wszystkim po to, by zatrzymać rosyjską ofensywę. Potrzeba więcej naszej pomocy, naszych zasobów i sprzętu, bo sytuacja robi się trudna, przekonywał w w Davos prezydent Andrzej Duda.
Przypomniał, że w ubiegłym tygodniu przebywał z wizytą na Ukrainie i spotkał się z prezydentem tego kraju Wołodymyrem Zełenskim. "Wiem, że Ukraina wymaga i domaga się broni, broni i jeszcze raz (...) broni. A to dlatego, że ta wojna jest rzeczywiście bardzo trudna, ciężka, nie widać jej końca", powiedział prezydent.
Jak zauważył, "Rosji nie udaje się pokonać jak dotąd". "To w dalszym ciągu Rosja, rosyjscy żołnierze na linii frontu, obawiamy się, że teraz właśnie przygotowują nową ofensywę, być może nastąpi ona w ciągu kilku najbliższych miesięcy. Są takie obawy bardzo poważne".
Jak mówił, pomoc, która była dotąd wysyłana Ukrainie, "nie wystarczy, to zdecydowanie nie wystarczy". "Więcej naszej pomocy, więcej naszych zasobów, sprzętu jest potrzebne, zdecydowanie więcej, bo sytuacja robi się trudna".
Andrzej Duda powiedział, że Polska jest sąsiadem Ukrainy. "Rozumiemy Ukraińców i wiemy, że oni istotnie i w samej rzeczy chcą być częścią politycznej wspólnoty zachodniej, zachodniego społeczeństwa, członkami tego społeczeństwa, a tym samym - uczestnikami i mieszkańcami zachodniej strefy bezpieczeństwa, także członkami UE, także członkami NATO", wskazywał.