Niemiecki dziennik "Frankfurter Allgemeine Zeitung" poinformował, że tamtejszy wywiad zagraniczny inwigilował kilkudziesięciu polityków w krajach Unii Europejskiej i NATO. Wśród inwigilowanych polityków są prezydenci, premierzy oraz ministrowie.
Niemiecka gazeta powołała się na raport parlamentarnej komisji ds. kontroli służb.
Z raportu wynika, że niemiecki wywiad zagraniczny BND był zainteresowany 3300 zagranicznymi calami, z czego około 2/3 stanowiły przedstawicielstwa dyplomatyczne krajów sojuszniczych oraz m.in. organizacje pozarządowe i obiekty należące do wojska.
Raport, do którego dotarła gazeta, nie zawiera ani nazw państw, ani nazwisk polityków, którzy byli inwigilowani, jednak w listopadzie ubiegłego roku "Der Spiegel" informował, że na celowniku niemieckiego wywiadu było także polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych.
Część parlamentarzystów, zajmująca się kontrolą działalności służb uznała, że około 1/3 operacji niemieckiego wywiadu zagranicznego była uzasadniona, bo wiązała się z krajami, z których płyną zagrożenia, bądź które są ogarnięte kryzysem.