Francja stanie w ogniu protestów? Rolnicy wyjechali ostrzegawczo
Rolnicy we Francji rozpoczęli w poniedziałek akcje protestu, przypominając o obietnicach złożonych im przez rząd przed niespełna rokiem. Farmerzy protestują też przeciwko Mercosur - negocjowanej przez UE umowie o wolnym handlu z państwami Ameryki Południowej.
Rolnicy odpowiedzieli na wezwanie dwóch głównych organizacji związkowych: Federacji Związków Zawodowych Pracowników Rolnych (FNSEA) i organizacji Młodzi Rolnicy (JA). Przeprowadzili w poniedziałek około 80 symbolicznych akcji, które mają być zapowiedzią nowej fali protestów.
Na przykład, w departamencie Var w Prowancji uczestnicy akcji wysypali na drogę ziemię i wetknęli w nią krzyże, co miało symbolizować śmierć francuskiego rolnictwa w wyniku porozumienia Mercosur*. W Lyonie umieścili tablice z napisami przy wjeździe do miasta. W różnych miejscach zaczęły się wiece, a gdzieniegdzie - akcje mające spowolnić ruch drogowy.
Nigdzie nie doszło do blokady dróg. Jak zapowiedziały związki zawodowe, celem akcji jest ostrzeżenie pod adresem władz, a "nie to, by zirytować Francuzów". Niespełna rok po dużej fali protestów ze stycznia br. farmerzy są zdania, że nie uzyskali oczekiwanych wyników. Ówczesny rząd Gabriela Attala złożył im obietnice, których spełnienie zahamował następnie kryzys polityczny: rozwiązanie parlamentu, nowe wybory i zwłoka w utworzeniu nowego rządu.
Władze Francji nie popierają porozumienia Mercosur. Zapewniał o tym w niedzielę prezydent Emmanuel Macron przed podróżą do Argentyny na szczyt G20.
Minister rolnictwa Annie Genevard powiedziała w poniedziałek, że "rozumie gniew" rolników i przypomniała, że projekt budżetu na rok 2025 zawiera rozmaite ulgi socjalne i podatkowe, o wartości prawie 300 mln euro.
__________________________________________________________________________________________________________
* - Francuscy rolnicy stanowczo sprzeciwiają się umowie handlowej między Unią Europejską (UE) a krajami Mercosur z kilku powodów. Po pierwsze umowa umożliwiłaby import produktów rolnych, takich jak wołowina, drób, cukier czy kukurydza, z krajów takich jak Brazylia czy Argentyna. Kraje te stosują pestycydy i antybiotyki zakazane w Europie, co budzi obawy o nieuczciwą konkurencję i bezpieczeństwo żywności.
Rolnicy obawiają się, że umowa przyczyni się do wylesiania Amazonii, co pogłębi zmiany klimatyczne. Uważają, że import produktów pochodzących z terenów objętych wylesianiem jest niezgodny z zobowiązaniami środowiskowymi UE. Napływ tanich produktów rolnych mógłby doprowadzić do spadku cen na europejskim rynku, co zmniejszyłoby dochody francuskich rolników, którzy już teraz borykają się z niskimi marżami. Taka sytuacja mogłaby zagrozić przetrwaniu wielu gospodarstw.
Importowane produkty mogą nie spełniać surowych norm UE dotyczących dobrostanu zwierząt, identyfikowalności i bezpieczeństwa sanitarnego, co stanowi ryzyko dla europejskich konsumentów.
Źródło: Republika/PAP/Le Journal du Dimanche/France 3 Regions