"Macron Tour" po Austrii, Bułgarii i Rumunii z przewodnim tematem pracowników delegowanych
Francuska Agencja Prasowa , powołując się na Pałac Elizejski, podała dziś (7/08/2017), że Emmanuel Macron – teraźniejszy prezydent Francji odwiedzi Austrię, Bułgarię i Rumunię w celu przeprowadzenia rozmów z europejskimi przywódcami na temat nowelizacji unijnej dyrektywy o pracownikach delegowanych. Odwiedziny miałyby odbyć się w dniach 23-25 Sierpnia.
23 Sierpnia planowane jest w Salzburgu spotkanie Macron z kanclerzem Austrii – Christianem Kernem w towarzystwie premiera Czech i Słowacji – Bohuslavem Sobotką i Robertem Fico.
Kraje te ściśle współpracują ze sobą w sprawie pracowników delegowanych, których temat ma zostać poruszony podczas planowanych rozmów.
24 Sierpnia Macron ma zaplanowaną rozmowę z prezydentem Rumunii Klausem Iohannisem i premierem Mihai Tudose.
25 Sierpnia ma z kolei odbyć się spotkanie Warnie z prezydentem i premierem Bułgarii – Rumenem Radewem i Bojko Borysowem.
Jak wyjaśniają źródła w Pałacu Elizejskim, wizyty Macrona mają uhonorować kraje "najbardziej przywiązane do swego zakotwiczenia w Europie", jak również przywiązane do idei wspólnej europejskiej obronności, której orędownikiem jest francuski prezydent. Ponadto rozmówcy AFP przyznają, że chodzi o kraje, "które były raczej ignorowane" przez Francję w ostatnich latach.
"Cała ta podróż ma na celu uzyskanie lepszego dostępu do Wschodu" - podkreślono.
W ub. roku Komisja Europejska przedstawiła propozycję nowelizacji dyrektywy z 1996 r. w sprawie delegowania pracowników w UE. Najważniejszą proponowaną zmianą jest wprowadzenie zasady równej płacy za tę samą pracę w tym samym miejscu. Oznacza to, że pracownik wysłany przez pracodawcę tymczasowo do pracy w innym kraju UE miałby zarabiać tyle, co pracownik lokalny za tę samą pracę.
"Dumping socjalny"
Ma mu przysługiwać nie tylko płaca minimalna, jak jest obecnie, lecz także inne obowiązkowe składniki wynagrodzenia, takie jak premie czy dodatki urlopowe. Gdy okres delegowania przekroczy dwa lata, pracownik delegowany - zgodnie z propozycją KE - byłby objęty prawem pracy państwa goszczącego. Dla polskich firm, które delegują prawie pół miliona pracowników, to skrajnie niekorzystne zapisy. Francja, wspierana przez kilka innych zachodnich krajów, forsuje ograniczenie delegowania do 12 miesięcy.
Obecne rozwiązanie, zgodnie z którym firma płaci składki na świadczenia społeczne od delegowanych pracowników według stawek kraju pochodzenia, Macron i wielu innych polityków na Zachodzie nazywają "dumpingiem socjalnym".
Ministrowie pracy krajów UE mają się zająć nowelizacją dyrektywy na spotkaniu 23 października w Luksemburgu.
W planie zajęć Macrona na bieżący miesiąc jest ponadto szczyt 28 sierpnia w Pałacu Elizejskim z udziałem kanclerz Niemiec Angeli Merkel oraz premierów Włoch i Hiszpanii Paolo Gentiloniego i Mariano Rajoya. Z kolei 31 sierpnia francuski prezydent przyjmie premiera Holandii Marka Rutte.