W niedzielę Niemcy wybiorą nowy parlament i nie powinno być większych niespodzianek. Angela Merkel najpewniej wygra i przez kolejne cztery lata będzie rządziła jako pani kanclerz. Sondaże dają jej nawet 15% przewagi nad drugą w wyścigu socjaldemokracją, którą ku spektakularnej porażce wiedzie Martin Schulz.
Czarnym koniem miała tymczasem być (i być może dalej jest) prawicowa Alternative für Deutschland, która już w wyborach w kilku landach odnotowała świetne wyniki i zyskuje sympatię opinii publicznej swoją jednoznaczną postawą wobec kryzysu imigracyjnego i niebezpieczeństw wynikających z islamu. Z liczących się partii AfD uchodzi za zdecydowanie najbardziej konserwatywną – być może nawet jedyną konserwatywną biorąc pod uwagę lewicujące trendy niemieckiej chadecji pod wodzą Angeli Merkel.
Tym większe było zdziwienie, gdy liderka AfD, Alice Weidel, wczoraj na konwencji wyborczej w Viernheim (koło Mannheim) wobec własnych sympatyków ogłosiła wprost: „Jestem homoseksualistką!” Pękająca w szwach sala – na konwencję przybyło kilkaset osób – zareagowała ciszą, coraz głośniejszymi pomrukami, a po dalszych słowach Weidel w końcu nieśmiałymi oklaskami. Przyszli wyborcy AfD nie spodziewali się takiego obrotu spraw.
Prawdą jest, że homoseksualizm Alice Weidel nie był wielką tajemnicą. Wiadomo było, że ma partnerkę ze Sri Lanki, z którą wspólnie mieszka i wychowuje dwójkę synów. Były to jednak jedyne informacje na ten temat, które były znane dziennikarzom. Z powodu skąpego stanu wiedzy o życiu prywatnym Weidel rzadko wspominano o nim publicznie, stąd wielu – także spośród obecnych na sali w Viernheim – nie miało pojęcia o jej homoseksualizmie albo nie zawracało sobie nim głowy.
Tym bardziej, że AfD w swoim programie wyborczym jednoznacznie opowiada się za rodziną i przeciwko związkom homoseksualnym. W przygotowanym dokumencie można przeczytać, że „niestety w Niemczech od wielu lat jest coraz mniej tradycyjnych rodzin”. Albo też: „Jednostronne podkreślanie homo- i transseksualizmu w szkołach stanowi niedozwoloną ingerencję w naturalny rozwój naszych dzieci i w gwarantowane przez konstytucję praco rodziców do wychowania swojego potomstwa.” Partia podkreślą, że „rodzina to ojciec, matka i dziecko”.