Mimo licznych protestów rolników w krajach Europy zachodniej i południowej, mimo zapowiedzianego na najbliższy piątek, 9 lutego,30-dniowego ogólnopolskiego strajku rolników, unijni eurokraci nie rezygnują z szaleńczych pomysłów "ekologicznych". Komisja Europejska zaleciła redukcję emisji gazów cieplarnianych netto o... 90 proc. do 2040 roku w porównaniu z poziomami z 1990 roku.
Odpowiedni wniosek ustawodawczy zostanie przedstawiony przez nową Komisję po wyborach europejskich i uzgodniony z Parlamentem Europejskim i państwami członkowskimi.
Jak podkreśliła KE w opublikowanym komunikacie osiągnięcie redukcji emisji o 90 proc. do 2040 roku będzie wymagało spełnienia szeregu warunków podstawowych. Punktem wyjścia jest pełne wdrożenie obowiązujących przepisów mających na celu ograniczenie emisji o co najmniej 55 proc. do 2030 roku.
By to osiągnąć „Zielony Ład musi teraz stać się porozumieniem w sprawie dekarbonizacji przemysłu, które opiera się na istniejących mocnych stronach przemysłu, takich jak energia wiatrowa, hydroenergia i elektrolizery, i nadal zwiększa krajowe zdolności produkcyjne w sektorach rozwijających się, takich jak baterie, pojazdy elektryczne, pompy ciepła, energia fotowoltaiczna, biogaz i biometan oraz gospodarka o obiegu zamkniętym”, czytamy w komunikacie.
Specjaliści przestrzegają, że drakońska redukcja emisji CO2, do której brnie KE, doprowadzi do tego, że gospodarki państw UE przestaną być konkurencyjne względem m.in. gospodarki Chin, dla których ideologia klimatyczna nie ma żadnego znaczenia. Z naszego kontynentu zniknie także szereg gałęzi gospodarki, w tym rolnictwo.
Komisja Europejska zarekomendowała dziś państwom członkowskim redukcję emisji CO2 o 90 proc. do 2040 roku (względem 1990 r.). Precyzując dalsze plany po zakładanej realizacji "Fit for 55" i wybierając prawie najbardziej radykalną z rozważanych opcji. To z jednej strony tylko…
— Bartłomiej Radziejewski (@Radziejewski) February 6, 2024