Kolejne groźby rosyjskiej armii. Pociski „nie do zestrzelenia” na Krymie

Wojska Władimira Putina wciąż szukają sposobu, by zdobyć terytoria wschodniej Ukrainy. Tym razem generałowie postanowili rozmieścić na Krymie pociski rakietowe Iskander. „Grożą nam kolejne ataki rakietowe” – alarmują Ukraińcy.
O rosyjskich planach opowiedział rzecznik ukraińskiego ministerstwa obrony Ołeksandr Motuzjanyk. – Na terytorium okupowanego Krymu, 8 km od granicy administracyjnej z obwodem chersońskim, Rosja rozmieściła systemy rakietowe Iskander-M – wyjaśnił. – Istnieje groźba ataków rakietowych wroga z terytorium Autonomicznej Republiki Krymu na obiekty wojskowe i cywilne na Ukrainie – dodał.
Iskandery-M są zaawansowaną bronią, która automatycznie zmienia trajektorię lotu podczas jego trwania. Problem mają z nimi systemy antyrakietowe, które przewidują, w którym miejscu w danej chwili znajdzie się pocisk i to miejsce atakują. Tymczasem pociski Iskanderów-M zmieniają tor lotu, więc są nieprzewidywalne. Co za tym idzie - nie można ich zestrzelić w powietrzu.
Motuzjanyk powiedział też, że Rosjanie nadal blokują żeglugę cywilną w północno-zachodniej części Morza Czarnego.
Polecamy Poranek Radia Republika
Wiadomości
Niemieckie media pesymityczne: Tusk jak "kulawa kaczka", "nie jest pewne, czy jego rząd przetrwa do 2027 roku"
Kaczyński o zwycięskiej kampanii Nawrockiego: mówiłem - "czekajmy na 11" i ta 11 przyniosła nam dobre wyniki
Najnowsze

Prezydent o wotum zaufania: Tusk dostał czerwoną kartkę, gdyż prowadził politykę w brutalny sposób

Morawiecki u Gójskiej: „Wara od dzieci!”. Były premier ostro o hejcie i bezradności rządu

Kaczyński o zwycięskiej kampanii Nawrockiego: mówiłem - "czekajmy na 11" i ta 11 przyniosła nam dobre wyniki
