W środkowonigeryjskim stanie Niger porwano a następnie w okrutny sposób zabito ks. Johna Gbakaana, proboszcza parafii św. Antoniego w miejscowości Gulu. Zwłoki zostały zmasakrowane
Ks. Gbakaan wraz z bratem i innym kapłanem wyjechał samochodem do Makurdi w południowo-wschodnim stanie Benue, aby spotkać się ze swą matką – relacjonował ks. John Jatau, proboszcz parafii św. Teresy w Madali. W drodze powrotnej duchowny i jego brat zostali zaatakowani i porwani przez uzbrojonych mężczyzn. Porywacze zażądali od diecezji Minna okupu w wysokości 30 mln nair, następnie zmniejszyli kwotę do 5 mln nair (ok. 47,5 tys. zł).
W międzyczasie znaleziono jednak zwłoki kapłana pod drzewem przy drodze, na której doszło do porwania. W pobliskich zaroślach była ukryta toyota, którą podróżowali bracia. Ks. Gbakaan zginął od uderzeń maczetą. Jego ciało zostało zmasakrowane, być może w celu utrudnienia rozpoznania zwłok. Nie wiadomo, czy brat kapłana pozostaje w rękach bandytów.
Duch przemocy
Stowarzyszenie Chrześcijan Nigerii zaapelowało do rządu, aby ten położył kres porywaniu i mordowaniu przywódców religijnych. Wiceprzewodniczący Stowarzyszenia w regionie północnym ks. John Hayab zwrócił uwagę, że „na północy Nigerii wiele osób żyje w strachu, a wielu młodych ludzi boi się zostawać kapłanami lub pastorami, ponieważ ich życie jest w wielkim niebezpieczeństwie”.
Według duchownego, „gdy bandyci lub porywacze orientują się, że ich ofiara jest kapłanem lub pastorem, wydaje się, że jakiś duch przemocy opanowuje ich serca, żądając wysokiego okupu, a w niektórych przypadkach posuwają się nawet do zabicia ofiary”. „Po prostu błagamy rząd federalny i wszystkie agencje bezpieczeństwa, aby zrobiły wszystko, co mogą, w celu położeniu kresu temu złu” – prosił pastor.