Wczoraj francuski parlament przegłosował ustawę zgodnie z którą, kary za korzystanie z usług seksualnych uderzą w klientów, a nie w same prostytutki. Dodatkowo "klienci" przyłapani na korzystaniu z tego typu usług będą musieli wziąć udział w specjalnych zajęciach na temat negatywnych skutków prostytucji.
Wprowadzona zmiana we francuskim prawie oznacza, że będzie to jedno z państw najsurowiej podchodzących do karania za tego typu przewinienia. Dotychczas tylko kilka krajów zdecydowało się na penalizację korzystania z usług seksualnych – m.in. Szwecja czy Islandia.
Parlament przegłosował ustawę, po ponad 2,5-rocznej batalii. Zwolennicy nowej ustawy tłumaczą, że chroni ona kobiety przed wykorzystywaniem seksualnym, a przeciwnicy zmian podkreślają, że w ten sposób prostytucja zejdzie do podziemia, gdzie nikt nie będzie jej kontrolować.
Zgodnie z nowym prawem osoba przyłapana po raz pierwszy na korzystaniu z usług seksualnych zapłaci karę 1500 euro (około 6,5 tys. złotych), a osoba złapana na tym po raz kolejny zapłaci już 3750 euro (około 16 tysięcy złotych).
Prostytucja jest we Francji legalna, ale nielegalne jest czerpanie z niej zysków.