Niemiecka kanclerz zgodziła się na prośbę Turcji na interwencję wymiaru sprawiedliwości ws. niemieckiego satyryka, który żartował sobie z prezydenta Erdogana.
Niemiecki satyryk Jan Boehmermann w swoim programie w telewizji ZDF żartował z tureckiego przywódcy. Kiedy najpierw Erdogan został bohaterem prześmiewczej piosenki, Turcja od razu zareagowała. W odpowiedzi satyryk ponownie zażartował z prezydenta, czyniąc go tematem swojego wiersza. Tureckie władze zażądały od Niemiec uruchomienia działań wymiaru sprawiedliwości wobec Boehmermanna. CZYTAJ WIĘCEJ
Po początkowej odmowie, Angela Merkel jednak ugięła się pod postulatami Turcji, a prokuratura wszczęła postępowanie przeciw satyrykowi. W kodeksie karnym Niemiec istnieje zapis o ściganiu za „obrazę organów oraz przedstawicieli obcych państw”, jednak pojawiły się głosy, że takie zachowanie niemieckich władz uderza w wolność słowa.
Nieoficjalnie mówi się, że kanclerz Merkel uległa Erdoganowi z powodu zawartej przez Unię Europejską umowy z Turcją mającej zatrzymać kryzys imigracyjny. Problem w dużej mierze dotyka Niemcy, a wedle układu Turcja ma przyjąć uchodźców i imigrantów, którzy będą próbowali przedostać się do Europy.
CZYTAJ RÓWNIEŻ
Unia Europejska zatwierdziła porozumienie z Turcją ws. kryzysu imigracyjnego