– Pan patrzy na to, co dzieje się w Polsce i w Europie nieco z innej perspektywy. Niektórzy komentatorzy twierdzą, że przez Europę wieje drobny wietrzyk jakichś zmian politycznych, które zostały zapoczątkowane w 2015 roku. Kryzys imigrancki i pewne przetasowanie na scenie politycznej. (...) Szwecja wydawała się takim zabetonowanym blokiem lewicowo-liberalnym, a teraz dochodzą do głosu Szwedzcy Demokraci - zaczął Marcin Bąk.  

– Nie tylko dochodzą do głosu, ale wchodzą do parlamentu. Powiem to z pełną odpowiedzialnością. Oni prowadzili w sondażach i na 2 godziny przed zamknięciem lokali wyborczych szwedzki premier dogadał się ze związkami muzułmańskimi, aby wszyscy muzułmanie, którzy dostali zakaz głosowania udali się na głosowanie. Poprosili te związki, aby nakazali zagłosować na socjaldemokratów pod groźbą utraty socjali, stałych pobytów itp. itd. - mówił Jerzy Grunwald. 

 – To definitywnie zmieniło wynik wyborów. Dokładnie taki sam scenariusz był we Francji z Macronem - stwierdził gość Telewizji Republika. 

 – Czy rzeczywiście w Szwecji ta mobilizacja tych wiosek muzułmańskich odegrała tak kluczową rolę? - dopytywał prowadzący. 

 – Oczywiście, że tak. Szwecja liczy około 9 milionów ludności z czego 700 tysięcy ludności muzułmańskiej, którzy mają szwedzkie obywatelstwo. To są muzułmanie. Muzułmanie, którzy mają obowiązek głosować tak, jak każe im socjaldemokratyczna partia, która ich utrzymuje. Przecież ci ludzie nie pracują, nie integrują się ze społeczeństwem, nie płacą podatków - mówił muzyk. 

 – Oni czekają po prostu aż ich będzie więcej. Mamy do czynienia z cichym islamizowaniem Europy i z pełną odpowiedzialnością mówię, że pierwszym krajem zislamizowanym w całości będzie Szwecja, jeżeli oni się nie obudzą - dodał Jerzy Grunwald.