„Podobnie jak władze UE zablokowały Polsce wypłatę funduszy europejskich, tak też wobec rządu Hiszpanii Pedro Sancheza należy spodziewać się wstrzymania wypłat z budżetu unijnego wz. z planowanym przez ten gabinet objęciem amnestią katalońskich separatystów” - uważa zastępca szefa Europejskiej Partii Ludowej (EPL) Siegfried Muresan.
W rozmowie z hiszpańskim dziennikiem “El Mundo” Siegfried Muresan wiceszef EPL wskazał, że gabinet Pedro Sancheza nie może stać ponad prawem i powinien zostać ukarany w sytuacji wykroczenia przeciwko obowiązującemu w Hiszpanii ustawodawstwu. Muresan stwierdził, że po zorganizowanej pod koniec listopada br. debacie w PE w sprawie sytuacji w Hiszpanii można stwierdzić, że doszło też do naruszenia przepisów unijnych.
„KE była bardzo surowa wobec Węgier i Polski i powinna być również taka wobec Hiszpanii. Prawo europejskie jest takie samo dla wszystkich członków UE. Komisja Europejska nie może przyjąć wobec Hiszpanii innej postawy niż tej, jaką przyjęła wobec Polski i Węgier”, powiedział Muresan. Rumuński eurodeputowany zaznaczając, że “żaden członek UE nie stoi ponad prawem”, przypomniał, że w latach 2017-2019 jego krajowi również zablokowano wypłatę środków unijnych z powodu zatwierdzonej w 2016 r. ustawy o amnestii.
Odnotował, że “wszystkie hiszpańskie stowarzyszenia prawników” wypowiedziały się przeciwko planowanej przez rząd Sancheza amnestii, która objęłaby katalońskich separatystów. “Rząd Sancheza zaatakował zasadę trójpodziału władzy, aby przedłożyć ponad wymiar sprawiedliwości swoje interesy polityczne”, dodał zastępca kierującego EPL Manfreda Webera.
W sobotę w Genewie rozpoczną się negocjacje pomiędzy premierem Sanchezem a liderem separatystycznej partii Razem dla Katalonii (Junts) Carlesem Puigdemontem, w trakcie których doprecyzowane zostaną zasady wdrożenia przepisów o amnestii. W zamian za zgodę na amnestię partia Junts, mająca 7 posłów w Kongresie Deputowanych, niższej izbie parlamentu Hiszpanii, poparła 16 listopada wotum zaufania dla trzeciego gabinetu Sancheza. Bez wsparcia ugrupowania Puigdemonta oraz drugiej separatystycznej partii, Republikańskiej Lewicy Katalonii (ERC), nie udałoby się sformować rządu, a Hiszpanię czekałyby w styczniu kolejne wybory parlamentarne.
Wprawdzie zorganizowane 23 lipca wybory wygrała centroprawicowa Partia Ludowa (PP), ale jej liderowi Alberto Nunezowi Feijoo nie udało się we wrześniu uzyskać wotum zaufania w Kongresie.