Za euro dziś przed południem trzeba było płacić więcej niż 4,62 zł. Po raz ostatni wspólna waluta kosztowała tak dużo ponad pół roku temu - w ostatniej dekadzie marca. Dzisiejsza cena franka szwajcarskiego to prawie 4,32 zł. Niektórzy "frankowicze" w listopadzie zapłacą najwyższą ratę kredytu w historii.
Dolar przekraczał dziś granicę 3,93 zł, co było największą ceną od lipca. Funt kosztował blisko 5,11 zł i wrócił do poziomów z maja. Naszą walutę osłabia błyskawicznie rosnąca liczba Polaków chorujących na Covid-19 i obawy, że "pełzający lockdown" będzie coraz bardziej paraliżował gospodarkę.
Rynki pogodziły się już z informacją, że szczepionka antycovidowa pojawi się najwcześniej w pierwszym kwartale 2021 roku. Co gorsza, przed końcem przyszłego roku nie uda jej się zapewne rozprowadzić we wszystkich krajach Unii Europejskiej. To zwiastuje duże niepokoje na rynkach walutowych przez wiele następnych miesięcy.
Konrad Ryczko uznaje za bardzo prawdopodobne, że euro po przekroczeniu granicy 4,60 zł ruszy w stronę 4,63 zł. Niektórzy analitycy walutowi prognozowali ostatnio, że przy takim wzmocnieniu się wspólnej waluty nie można wykluczyć szybkiego marszu nawet w okolice 5 zł.
Jednak zdecydowanie lepsze perspektywy dla złotego wyłaniają się z raportu firmę badawczej Kantar, która zapytała polskich bankowców, jakie będą notowania naszej waluty pod koniec listopada tego roku. Ankietowani oczekują, że kurs euro wyniesie 4,51 zł, dolar będzie kosztował 3,86 zł, a frank - 4,21 zł.
Trzeba jednak zauważyć, że miesiąc wcześniej ci sami bankowcy byli przekonani, że każda z trzech podstawowych walut będzie o kilka groszy tańsza. Niepokoi także prognoza ankietowanych dotycząca inflacji w Polsce. Przewidują, że w okresie od grudnia 2019 roku do grudnia 2020 roku wyniesie ona 4,3 proc. We wrześniu GUS odnotował inflację na poziomie 3,2 proc.
Frank szwajcarski na poziomie 4,32 zł jest o kilka groszy tańszy niż podczas marcowego kryzysu pandemicznego. Jednak jak policzył Jarosław Sadowski, główny analityk firmy Expander, dla niektórych osób zadłużonych w walucie Helwetów listopadowa rata kredytu będzie najwyższa w historii.
Wiosną bowiem wielu klientów banków skorzystało z wakacji kredytowych i w ten sposób uniknęło konieczności płacenia wysokich rat. Dziś już nie mają prawa do tej ulgi, gdyż z zawieszenia spłaty w zasadzie nie można korzystać dwa razy w tym samym roku.
Z wyliczeń Expandera wynika, że w przypadku kredytu w wysokości 300 tys. zł zaciągniętego na 30 lat, a udzielonego w styczniu 2008 roku najbliższa rata wyniesie około 1925 zł i będzie o kilkadziesiąt złotych większa od październikowej. Dla kredytobiorców, którzy w kwietniu i maju korzystali z wakacji kredytowych będzie to najwyższa z dotychczas zapłaconych rat.
Ci, którzy spłacają kredyty w złotych są w odwrotnej sytuacji. Ich raty spadną do najniższego poziomu w historii. Stanie się tak dlatego, że we wrześniu WIBOR 3M obniżył się do nienotowanego nigdy wcześniej poziomu 0,22 proc.