Prezydent Turcji Tayyip Recep Erdogan, który chce ustanowienia systemu prezydenckiego, powiedział w wywiadzie dla agencji informacyjnej Dogan, że taka zmiana przyniosłaby korzyści dla kraju. Jako przykład podał hitlerowskie Niemcy. – Media odwróciły sens tej metafory – informują służby prasowe tureckiego prezydenta.
Erdogan, zapytany o to, czy system prezydencki jest dobrym rozwiązaniem i da się go wprowadzić, zachowując jednocześnie unitarny charakter państwa odparł: – Są już takie przykłady na świecie. Widać to patrząc na hitlerowskie Niemcy. Są też późniejsze przykłady, z wielu innych krajów – podkreślił.
W opinii tureckiego dyplomaty, którego cytuje agencja Reutera, wypowiedź Erdogana została wyrwana z kontekstu. – Były dobre i złe przykłady systemów prezydenckich. Ważnym jest, by efektywnie działał system kontroli władzy. W nazistowskich Niemczech odpowiednich instytucji nie było i to bardzo zły przykład systemu prezydenckiego – powiedział.
Reuters zaznacza, że przykładem dobrze działających państw są dla Erdogana Stany Zjednoczone, Rosja i Francja, w których politykę krajową i zagraniczną kształtują prezydenci. Komunikat ws. jego wypowiedzi wydały prezydenckie służby prasowe. W oświadczeniu stwierdzono, że media odwróciły sens metafory Erdogana. "System prezydencki może funkcjonować w państwie unitarnym i nie musi opierać się na federacyjnym modelu rządzenia" – napisano.
CZYTAJ TAKŻE:
Putin oskarżył Turcję o handel ropą z IS. Erdogan zaprzecza