Miliarder mocno skrytykował to zjawisko jako niebezpieczną odnogę ideologii LGBT, dzieląc się ze słuchaczami prywatną historią swojej rodziny. Alarmował, że w USA coraz łatwiej jest uzyskać blokery hamujące dojrzewanie. "Przytrafiło się to jednemu z moich starszych chłopców. W zasadzie zostałem oszukany w celu podpisania dokumentów umożliwiających Xavierowi [zaaplikowanie blokerów dojrzewania – przyp. red.]. To było zanim w ogóle zdawałem sobie sprawę z tego, o co tak naprawdę chodzi. Byliśmy w środku pandemii, wokół panowało mnóstwo zamieszania. Mówili, że Xavier popełni samobójstwo jeżeli tego nie podpiszę" - powiedział.

Syn Muska, Xavier, po ukończeniu 18 lat zdecydował się na tzw. „zmianę płci” w wyniku której nazwał się Vivian Jenna Wilson. Jego biologiczny ojciec - jak sam przyznał w rozmowie - nie był świadomy, iż blokery dojrzewania są tak naprawdę środkami sterylizacyjnymi i nikt nie poinstruował go o skutkach ich przyjęcia. Ocenił, że wraz ze zmianą tożsamości Xaviera, tak naprawdę „stracił swoje dziecko”. "W zasadzie straciłem swoje dziecko. Nie na darmo [LGBT – przyp. red.] określają swoje poprzednie imię jako deadname. Nie chcą żebyś zwracał się do nich właściwym imieniem dlatego, że osoba, które je nosiła, jest martwa - powiedział Musk.

Właściel Tesli przyznał mocno, że jego syna Xaviera „zabił wirus wokeizmu”. "Zamierzam więc zniszczyć wirusa wokeizmu. Póki co nieźle nam idzie" - dodał.

JUST IN: Elon Musk says his son is "dead" thanks to the woke mind virus after he was put on puberty blockers, says he vowed to "destroy the woke mind virus after that."

🔥🔥

"I was essentially tricked into signing documents for one of my older boys... This was before I had… pic.twitter.com/wfWztIziTs

— Collin Rugg (@CollinRugg) July 22, 2024