Przywódca Rosji podpisał we wtorek dekret o odwetowych sankcjach gospodarczych w odpowiedzi na "nieprzyjazne działania niektórych obcych państw i organizacji międzynarodowych" - poinformowała agencja Reuters. Zgodnie z dekretem Rosja zabrania eksportu produktów i surowców do osób i podmiotów, które zostały objęte sankcjami.
Dekret zakazuje również dokonywania transakcji z zagranicznymi osobami i firmami, dotkniętymi rosyjskimi sankcjami odwetowymi oraz pozwala rosyjskim kontrahentom na niewywiązywanie się z zobowiązań wobec nich.
Putin wyznaczył rządowi rosyjskiemu termin 10 dni na sporządzenie listy osób i podmiotów, które zostaną objęte sankcjami odwetowymi.
Tymczasem premier Włoch Mario Draghi oświadczył we wtorek w Parlamencie Europejskim, że rosyjska agresja na Ukrainę "zakwestionowała największą zdobycz Unii Europejskiej - pokój na naszym kontynencie". Wyraził opinię, że instytucje UE są niedostosowane do obecnej sytuacji.
W wystąpieniu podczas sesji plenarnej PE w Strasburgu szef włoskiego rządu powiedział: "Musimy wspierać Ukrainę, jej rząd i jej naród, o co prosił i dalej prosi prezydent (Wołodymyr) Zełenski. W wojnie najeźdźczej nie może istnieć żaden znak równości między tym, kto najeżdża i kto stawia opór".
Także Litwa będzie opowiadać się za najostrzejszymi sankcjami wobec Rosji i zrobi wszystko, by przekonać do nich kraje, które nie są do nich przekonane – oznajmił we wtorek prezydent Litwy Gitanas Nauseda.
"Jesteśmy zwolennikami ostrych sankcji i Litwa zawsze będzie wśród krajów, które zaproponują najbardziej konsekwentne, ostre sankcje. Zrobimy wszystko, co w naszej mocy, by przekonać te państwa, które się wahają lub są sceptyczne" - powiedział Nauseda dziennikarzom.
Unia Europejska przygotowała kolejny pakiet sankcji, który zakłada stopniową rezygnację z importu rosyjskiej ropy naftowej do końca roku. Zamierza się wykluczyć też największy rosyjski bank komercyjny Sberbank z międzynarodowego systemu płatności międzybankowych SWIFT.