Duże problemy z procedurą azylową w Niemczech
W niemieckim systemie azylowym tłumacze odgrywają kluczową rolę, ale ich brak kwalifikacji i niejasny status prawny budzą poważne wątpliwości. To od nich zależy, czy migranci otrzymają azyl, jednak wielu z nich pracuje bez odpowiednich certyfikatów, na umowach śmieciowych.
Kluczowa rola tłumaczy w niemieckim systemie azylowym
Procedura azylowa w Niemczech opiera się głównie na przesłuchaniach przeprowadzanych w Federalnym Urzędzie ds. Migracji i Uchodźców (BAMF). Tłumacze są niezbędni, aby migranci mogli jasno uzasadnić swoją prośbę o azyl. Jednak liczne przypadki wskazują, że nie wszyscy posiadają odpowiednie kwalifikacje językowe. W latach 2017–2018 BAMF zakończył współpracę z ponad 2100 tłumaczami, którzy nie spełniali podstawowych standardów, jak znajomość języka na poziomie C1.
Tłumacze jako freelancerzy bez wsparcia i zabezpieczeń
Tłumacze pracujący dla BAMF są zatrudniani jako freelancerzy, często na niejasnych warunkach umów zlecenia. Brak regulacji i stabilnego zatrudnienia stawia ich w zależności od niemieckich urzędów, co może wpływać na obiektywność ich pracy. Co więcej, niemiecki rząd przyznaje, że kontrola jakości ich usług jest wyrywkowa, co zwiększa ryzyko błędów i manipulacji w procesach azylowych.
System niemiecki budzi wątpliwości nie tylko wśród migrantów, ale także w niemieckim Bundestagu, gdzie temat tłumaczy podjął nawet lewicowy die Linke. W obliczu tak wielu nieprawidłowości odpowiedzialność za rzetelność procedur powinna zostać znacznie zwiększona.
Źródło: Republika, tysol.pl
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.