"Takiej wyprzedaży na tokijskiej giełdzie nie było od 1987 roku" - pisze dziś Business Insider. Jak wskazano - kluczowy indeks spadł o prawie 14 proc. Równie źle notowania wypadają w Korei Południowej, Turcji. Mocnymi, choć nie aż tak drastycznymi spadkami zaczęła poniedziałek też Europa, z Warszawą włącznie. Wraz z nowym tygodniem - portfele inwestorów i funduszy emerytalnych mocno schudły.
Jak się okazuje - główny indeks tokijskiej giełdy Nikkei 225 spadł w poniedziałek aż o 13,5 proc. Kolejno - akcje Toyoty straciły 19 proc., Subaru o 18,3 proc., Mitsubishi o 17,9 proc., Hondy o 17,8 proc. Potężne spadki odnotowały również japońskie banki. Podobnie dzieje się na giełdzie w Seulu, której indeks KOSPI stracił 8,8 proc. Co ciekawe, chińskie indeksy traciły relatywnie niewiele, bo po ok. 1,5 proc.
Spadki rozlały się również na Europę, choć ich skala jest dużo niższa. Na ten moment trudno mówić o krachu, a właściwa nazwa tego zjawiska to raczej "mocny spadek". Niemiecki DAX traci ponad 2 proc., podobnie jak francuski CAC40 i europejski indeks kluczowych spółek Euro Stoxx 50. Warszawski WIG20 to już spadki ponad trzyprocentowe.
Źródło: filarybiznesu.pl, businessinsider.pl