Deputowany do Dumy Państwowej Rosji z ramienia kierowanej przez prezydenta Władimira Putina i premiera Dmitrija Miedwiediewa partii Jedna Rosja Aleksandr Sidiakin zażądał skontrolowania Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego (MAK) pod kątem jego bezstronności.
Parlamentarzysta uczynił to w liście do ministra transportu Federacji Rosyjskiej Maksima Sokołowa, o którym w czwartek poinformował dziennik "Izwiestija". Inicjatywa ta jest konsekwencją niedawnej katastrofy samolotu Boeing 737-500 w Kazaniu.
W ocenie Sidiakina, dysponując szerokimi uprawnieniami, Międzypaństwowy Komitet Lotniczy, faktycznie nie jest przez nikogo kontrolowany i wykonuje niejasne zadania. Deputowany zapowiedział, że na podstawie rezultatów kontroli MAK przygotuje projekt zmian w Kodeksie Powietrznym FR.
W listopadzie 2013 roku podczas lądowania na lotnisku w Kazaniu – stolicy Tatarstanu, republiki wchodzącej w skład FR, rozbił się Boeing 737-500 należący do linii lotniczych Tatarstan. Zginęli wszyscy na pokładzie – 44 pasażerów i 6 członków załogi. Według wstępnych ustaleń przyczyną katastrofy były błędy w pilotażu. Komitet Śledczy FR oświadczył, że są powody, by sądzić, że kapitan Boeinga 737-500 mógł otrzymać licencję w ośrodku szkoleniowym, który później zamknięto jako działający nielegalnie.
Międzypaństwowy Komitet Lotniczy jest międzynarodową organizacją regionalną, zarejestrowaną w Międzynarodowa Organizacja Lotnictwa Cywilnego (ICAO). Został powołany w 1991 roku do badania cywilnych wypadków lotniczych na terytorium byłych republik ZSRR, skupionych we Wspólnocie Niepodległych Państw (WNP). MAK zajmuje się też certyfikowaniem sprzętu lotniczego, lotniczych zakładów produkcyjnych i remontowych, a także lotnisk na obszarze swojego działania.
MAK badał również katastrofę polskiego Tu-154M pod Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 roku, w której zginęło 96 osób, w tym prezydent RP Lech Kaczyński i jego małżonka Maria. Za przyczyny tej tragedii MAK uznał m.in. błędy w pilotażu, zły dobór załogi, złamanie przepisów lotniczych, obecność osób postronnych w kabinie pilotów, zlekceważenie ostrzeżeń, braki w wyszkoleniu załogi i złą organizację lotu. Żadne z wytkniętych uchybień nie obciąża strony rosyjskiej. Zdaniem polskich ekspertów, duża część ze wskazanych przez MAK przyczyn katastrofy smoleńskiej nie ma potwierdzenia w faktach.