Jak informują naukowcy, przy niedoborze snu w ciągu tygodnia, jego nadrobienie w weekend obniża ryzyko zawału nawet o 20 proc. Dotyczy to szczególnie osób, które nie wysypiają się regularnie.
Jak twierdzą eksperci z Narodowego Centrum Chorób Sercowo-Naczyniowych w Pekinie, jeśli ktoś się nie wyśpi w ciągu tygodnia, mądrze postąpi, jeśli zrekompensuje to sobie w weekend.
„Wystarczająca ilość snu rekompensującego wcześniejsze niedobory jest związana z niższym ryzykiem chorób serca” – mówi współautor badania Yanjun Song. - Związek ten staje się jeszcze bardziej wyraźny wśród osób, które regularnie doświadczają niewystarczającej ilości snu w dni powszednie”.
Aby dokładnie sprawdzić wpływ weekendowego odsypiania, chińscy naukowcy przeanalizowali dane na temat ponad 90 tys. osób dostępne w znanej i często wykorzystywanej w medycznych badaniach bazie UK Biobank.
Uczestnicy zostali podzieleni na cztery grupy, pod względem ilości weekendowego snu rekompensującego jego niedobory w ciągu tygodnia.
Niektórzy spali w weekend nawet mniej – o 16 do 0,25 godziny.
W drugiej grupie znalazły się osoby śpiące w weekend od 0,26 godziny mniej, do 0,45 więcej.
W trzeciej – śpiące więcej o 0,45 do 1,28 godziny, a w czwartej – 1,28 do 16,06 godz. więcej.
Łącznie prawie 20 tys. (21,8 proc.) uczestników cierpiało przy tym na niedobór snu. Reszta mogła sporadycznie doświadczać niedoboru.
Przy obserwacji wynoszącej średnio 14 lat uczestnicy, którzy najwięcej odsypiali w weekendy, byli o 19 proc. mniej narażeni na rozwój chorób serca, niż osoby odsypiające w weekend najmniej. W podgrupie pacjentów z codziennym niedoborem snu ci z największą kompensacją w weekend mieli o 20 proc. niższe ryzyko rozwoju tych chorób.
Analiza nie wykazała przy tym żadnych różnic między mężczyznami i kobietami.
„Nasze wyniki pokazują, że w cierpiącej na niedobory snu, znacznej części populacji współczesnego społeczeństwa, osoby, które więcej odsypiają w weekendy, mają znacznie niższe wskaźniki chorób serca” – podsumowuje współautor badania, Zechen Liu.
Źrodło: Republika, PAP