Austria. Odpowiedzialny za tortury człowiek Assada żyje wygodnie w Wiedniu

Odpowiedzialny za torturowanie przeciwników reżimu Assada generał Khalid al-Halabi od lat przebywa na wolności w Austrii. Jak się okazało, schronienia i pomocy udzielił mu austriacki wywiad. „To skandal rządowy bez precedensu” – pisze niemiecki magazyn „Der Spiegel”.
Ludzie powiązani z syryjskim dyktatorem Baszarem al-Assadem uciekli z miasta Rakka w 2013 roku. W budynku biura ochrony państwa znaleziono m.in. narzędzia tortur - „okrutnych, nawet jak na standardy syryjskiego reżimu. Dzięki zeznaniom ocalałych oraz byłych członków aparatu bezpieczeństwa Assada, można "nakreślić bardziej precyzyjny obraz tego, co zrobiły służby bezpieczeństwa w Rakce, zanim miasto wpadło w ręce opozycji syryjskiej, a później terrorystów z tzw. Państwa Islamskiego. Więźniów bito kablami i plastikowymi rurami, torturowano elektrowstrząsami, torturowano. Były też doniesienia o gwałtach” – opisuje „Der Spiegel”.
Jednym z ludzi, którzy stali za okrucieństwem wobec przeciwników reżimu, jest generał Khalid Muhsen al-Halabi - wówczas szef wydziału bezpieczeństwa. Po upadku Rakki uciekł do Europy przez Turcję. „Jest on najwyższym rangą przedstawicielem reżimu, podejrzanym o tortury, który dotarł do Europy” – podkreśla „Der Spiegel”. Mimo że od lat interesują się nim służby bezpieczeństwa kilku krajów UE, korzysta z wolności w Austrii.
„Bezprecedensowy skandal rządowy”
Jak podkreśla „Der Spigel”, jest to „bezprecedensowy skandal rządowy”. Podczas gdy prokuratorzy w Karlsruhe, Sztokholmie i Paryżu gorączkowo pracują nad postawieniem zbrodniarzy wojennych z Syrii przed sądem, jeden z nich przebywa spokojnie w Europie, będąc chronionym przez wywiad jednego z krajów. Wiedeńscy prokuratorzy prowadzą śledztwo w sprawie Halabiego i austriackich agentów, którzy go sprowadzili do kraju i chronili przez kilka lat.
Halabi żyje wygodnie w Wiedniu – korzystał ze 111-metrowego mieszkania, ok. 1000 euro czynszu opłacał jego „opiekun” z austriackich służb. „Mówi się, że BVT regularnie otrzymywał od Mosadu 5000 euro w gotówce, aby zasilić konto Halabiego” – pisze „Der Spiegel”. Halabi dysponował telefonem komórkowym, miał dostęp internetu. Dodatkowo dostawał pieniądze z Caritas, z puli dla „potrzebujących pomocy i ochrony” - było to 200-320 euro miesięcznie. Mógł nawet podróżować za granicę, mimo twających śledztw.
Polecamy Klarenbach. Tu się Mówi
Wiadomości
Najnowsze

Kamiński ostrzega przed planami rządu Tuska. Po likwidacji CBA nastąpi też paraliż ABW

Kaczyński odpowiada na manipulacje Merkel: wojna na Ukrainie jest prowadzona za niemieckie pieniądze

Fedorska: Niemcy zmieniają swoją politykę energetyczną, wracają do ery Merkel
