Izraelskie władze poinformowały, że aresztowały czterech członków palestyńskiej radykalnej organizacji Islamski Dżihad w związku z grudniowym zamachem bombowym w autobusie na przedmieściach Tel Awiwu.
Jak podały izraelskie służby bezpieczeństwa wewnętrznego Szin Bet, aresztowano czterech Palestyńczyków z Betlejem na Zachodnim Brzegu Jordanu. Trzech mężczyzn podejrzanych jest o przygotowanie bomby, a jeden o wniesienie jej do autobusu. Jeden z trójki podejrzanych jest członkiem palestyńskich sił policyjnych.
Według komunikatu Szin Bet aresztowano jeszcze dziesięć innych osób, ale nie podano żadnych szczegółów. Śledztwo trwa.
Do zamachu doszło 22 grudnia. Bomba eksplodowała w autobusie w Bat Jam na przedmieściach Tel Awiwu. Pasażerowie zdołali opuścić pojazd, gdyż jeden z nich zauważył podejrzany ładunek i zawiadomił kierowcę. Ukryta w torbie bomba eksplodowała tuż po tym, jak sprowadzono na miejsce policyjny oddział saperów, a jeden z nich starał się zbadać ładunek. Saper został lekko ranny. Eksplozja wybiła okna w autobusie, ale poza tym obyło się bez szkód. Była to jednak pierwsza tak poważna próba ataku terrorystycznego w Izraelu od wybuchu bomby w Tel Awiwie w listopadzie 2012 roku, który zabił 20 osób.
Dekadę temu ataki palestyńskich zamachowców samobójców w izraelskich autobusach, restauracjach i innych miejscach publicznych były niemal na porządku dziennym.