Profesor Jadwiga Staniszkis odniosła się na antenie Telewizji Republika do roli, jaką odegrała Polska na ukraińskiej drodze do Unii Europejskiej.

- Ja myślę, że Polska miała tutaj na pewno bardzo dużą rolę do spełnienia - oceniła. Jak dodała, nie tylko ze względu na Partnerstwo Wschodnie, ale w związku z tym, że sami przeszliśmy przez te wszystkie bardzo trudne sytuacje w trakcie stowarzyszenia. - Strefa wolnego handlu, dla kraju na znacznie niższym poziomie rozwoju jest doświadczeniem bardzo bolesnym – stwierdziła Staniszkis. – Bo to jest nierówna konkurencja - dodała.

Jak przekonywała, powinniśmy wiedzieć, jakie wystąpią progi, a nasza rola powinna polegać na pomocy w przygotowaniu planu ich przezwyciężania, a także wyczulaniu Unii Europejskiej na możliwe problemy. Zdaniem socjolog, sama propozycja UE nie była zbyt hojna i nie wykazywała zrozumienia sytuacji, w jakiej znalazła się Ukraina.  - W unii jest tak, że najczęściej politycy, którzy dwa-trzy dni na spędzą na Ukrainie stają się ekspertami - stwierdziła. - I to jest często taki bardzo prostacki przekaz - skwitowała.

W opinii Staniszkis bardzo destrukcyjną rolę odegrał sam Kwaśniewski. Stwierdziła, że minister Sikorski mógł uprzedzić go, że ten sposób niby intensywnego negocjowania bez absolutnie informowania Unii o problemach, koncentrowanie się na Tymoszenko, co służy Rosjanom, nie jest odpowiedni. - Za mało intensywnie współpracowano z Ukrainą przed podpisaniem tego pierwszego dokumentu, nie tłumaczono w Brukseli jakie są trudne elementy w takim stowarzyszeniu jeśli ma się problemy gospodarcze. Kwaśniewski też tego nie zrobił - podkreśliła. - Polska obojętność była jednym z elementów, który doprowadził do tego dramatu dzisiejszego – zakończyła Staniszkis.