„Mamy tyle śniegu, że damy sobie radę z organizacją imprezy" - poinformował Andrzej Wąsowicz, przewodniczący Komitetu Organizacyjnego Pucharu Świata w skokach narciarskich w Wiśle Malince. Zawody na obiekcie im. Adama Małysza odbędą się 7 i 8 grudnia.
Dzień wcześniej (w Mikołajki) zostaną tam przeprowadzone kwalifikacje do sobotniego konkursu indywidualnego. Zgodnie z informacją przekazaną we wtorek przez Andrzeja Wąsowicza, te będą potrzebne, gdyż do zawodów zgłosiło się 69. zawodników z 19. państw. Podkreślił, że opiera te dane na wstępnych jeszcze zgłoszeniach.
W poniedziałek i we wtorek w centrum Wisły temperatura w ciągu dnia oscylowała wokół 10 stopni Celsjusza, ale jak zapewnił nie jest to duży problem. „Tutaj na skoczni mamy taki mikroklimat, że na przykład po sąsiedzku w Ustroniu jest plus 10 stopni, a u nas wczoraj maksymalnie było pięć czy sześć. Oczywiście ten śnieg +opadowy+ ucieka, jednak ten zgromadzony daje mi poczucie, że damy sobie radę. Poza tym obserwujemy prognozy pogody i one są optymistyczne dla nas" - powiedział Wąsowicz.
Produkcję sztucznego śniegu rozpoczęto w Wiśle w minionym tygodniu. Aby przeprowadzić zawody potrzeba ok. 1600 metrów sześciennych „białego puchu". Już wcześniej ogłoszono, że zarówno na sobotni, jak i niedzielny konkurs maksymalnie zostanie sprzedanych 6,5 tys. biletów.
Cykl PŚ otworzyły w miniony weekend zawody na skoczni olimpijskiej w norweskim Lillehammer. Kolejne konkursy odbędą się 30. listopada i 1. grudnia w fińskiej Ruce.
Źródło: PAP